Avia Świdnik - Resovia 1:1. Znów nie kończyli meczu w komplecie

Paweł Żurek
Tomek Filipiuk / avia-swidnik.pl
Po raz kolejny w tej rundzie Avii nie udało się zdobyć trzech punktów na własnym stadionie. Tym razem podopieczni Jacka Ziarkowskiego zremisowali z Resovią Rzeszów 1:1, ale od 55. minuty musieli grać w dziesiątkę.

Już przed pierwszym gwizdkiem sędziego było wiadomo, że trener żółto-niebieskich nie będzie miał do użytku kilku podstawowych graczy. Za kartki pauzował Michał Maciejewski, Łukasz Mazurek i Mateusz Herda, a kontuzjowany był Piotr Piekarski. Kwadrans po rozpoczęciu spotkania żółto – niebiescy otrzymali kolejny cios. Z boiska musiał zejść kontuzjowany Łukasz Gieresz. Kapitana świdniczan zastąpił na bramce Jakub Zolech.

Po chwili jednak Avia stanęła przed znakomitą okazją, by wyjść na prowadzenie. Sędzia podyktował rzut karny za zagranie ręką w polu Resovii, a do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Wojciech Białek. Najlepszy strzelec żółto-niebieskich jednak uderzył za lekko i bramkarz Marcin Pietryka obronił strzał. Dobitka za to minęła słupek bramki Resovii.

Świdniczanie starali się jeszcze przed przerwą zmienić wynik, jednak ich próby były nieskuteczne. Bardzo blisko zdobycia bramki był Krystian Mroczek, który w 43 minucie uderzył w słupek. Do końca połowy jednak żadnej z drużyn nie udało się udokumentować swojej przewagi.

Drugą część meczu lepiej zaczęli goście, którzy od pierwszego gwizdka zaczęli natarcie na bramkę gospodarzy. Dobrze jednak zachowywała się defensywa Avii, która skutecznie rozbijała ataki piłkarzy Resovii. Od 55 minuty jednak żółto-niebiescy musieli radzić sobie w osłabieniu. Drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną zobaczył bowiem Wojciech Bogusz.

Grająca w „10” Avia szybko dała się pokonać. W 63 minucie rezerwowego bramkarza świdniczan pokonał Dawid Pałys- Rydzik. Gospodarze szybko próbowali odpowiedzieć i już po kilku minutach wreszcie uśmiechnęło się do niej szczęście. Do piłki zagrywanej na pole karne wychodził bramkarz gości – Marcin Pietryka, jednak obrońca zespołu z Rzeszowa nie poczekał, aż piłkę złapie golkiper i sam spróbował ją wybić. Futbolówka jednak wpadła prosto do bramki Resovii.

Gracze ze stolicy Podkarpacia jeszcze wielokrotnie próbował zagrozić bramce żółto-niebieskich jednak gospodarzom udało się obronić remis. W następnej kolejce Avia zmierzy się z KS Soła Oświęcim, która w tabeli wyprzedza podopiecznych trenera Ziarkowskiego. Żółto-niebiescy po 23 spotkaniach zgromadzili 33 punkty. Następny rywal świdniczan ma już na koncie 37 punktów, jednak rozegrał jeden mecz więcej.

Avia Świdnik – Resovia Rzeszów 1:1 (0:0)

Bramki: Konrad Domoń 67′ (samobójcza) – Dawid Pałys-Rydzik 63′

Avia: Gieresz (14′ Zolech) – Kazubski, Szymala, Dikij, Bogusz, Mroczek, Jeleniewski, Orzędowski, Czułowski (58′ Wołos), Sołdecki (90′ Starok), Białek (90+4′ Feret)

Resovia: Pietryka – Domoń, Makowski, Żmuda, Bieniasz (84′ Kmiotek), Pałys-Rydzik, Kaliniec, Wiejak (76′ Frankiewicz), Barszczak, Dziedzic, Buczek

Czerwone Kartki: Wiktor Bogusz

Widzów: 400

Sędziował: Szymon Ubożak (Kielce).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Avia Świdnik - Resovia 1:1. Znów nie kończyli meczu w komplecie - Kurier Lubelski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24