Błazen czy mistrz świata? Tyson Fury wrócił z emerytury po... trzech godzinach

AG
fot. Twitter Tysona Fury'ego
Brytyjczyk Tyson Fury nie dorósł, aby być mistrzem świata w czymkolwiek, nie licząc wygłupów niskich lotów i notorycznego używania wulgaryzmów. Zapewnienie mistrza świata wagi ciężkiej, że definitywnie kończy z boksem, było aktualne przez zaledwie kilka godzin.

Deklaracja Fury'ego, napisana charakterystycznym dla niego niecenzuralnym językiem, szybko obiegła całe środowisko bokserskie. Niektórzy już zaczęli zadawać sobie pytania, jak będzie wyglądała waga ciężka po odejściu 28-letniego Brytyjczyka.

Bardzo szybko wszystko okazało się jedną wielką maskaradą. Fury nagle wyskoczył, niczym królik z kapelusza i zdementował swoją informację, którą podało w świat blisko 5,5 tys. użytkowników Twittera.

- Jak tylko poprawi się stan mojego zdrowia, będę bronił tego co jest moją własnością, czyli tronu wagi ciężkiej - stwierdził Fury, a do wiadomości dołączył swoje zdjęcie z trzeba napisami: cygański wojownik, cygańskie serce, cygańska krew.

Jesteśmy świadkami farsy, która może trwać dopóty, dopóki Fury nie straci swoich tytułów poprzez odebranie pasów w związku z niedawnym wykryciem w jego organizmie kokainy lub w następstwie pierwszej zawodowej porażki w ringu.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Błazen czy mistrz świata? Tyson Fury wrócił z emerytury po... trzech godzinach - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24