Brendan Rodgers pokonał koronawirusa. "Z trudem chodziłem, czułem się jak podczas wspinaczki na Kilimandżaro"

Brendan Rodgers to drugi trener League, który oficjalnie potwierdził, że był zakażony koronawirusem COVID-19. Wcześniej zachorował szkoleniowiec Arsenalu Mikel Arteta. Anglik przyznał, że poczuł się źle około dwa tygodnie po meczu z Aston Villą (9 marca) - ostatnim zanim przerwano rozgrywki. 47-latek stracił zmysły węchu i smaku, miał problemy z oddychaniem. Podobne objawy wykazywała też jego żona Charlotte.

- Najdziwniejsza była utrata zmysłów. Jadłem kolację i nie czułem ani zapachu, ani smaku jedzenia. Człowiek traci też siły. Ledwo przeszedłem kilka metrów, a już oddychałem z trudem. Czułem się jak podczas wspinaczki na Kilimandżaro, kiedy przebywaliśmy na dużej wysokości - relacjonuje trener w rozmowie z BBC.

Rodgers nawiązał do wspinaczki na najwyższy szczyt Afryki, w której uczestniczył w 2011 r., by pomóc organizacji charytatywnej Marie Curie.

- Kiedy próbowałem ćwiczyć, z trudem udało mi się przebiec 10 metrów. Skutki choroby są niesamowicie odczuwalne. I tak miałem szczęście. Sytuacja innych ludzi bywała o wiele bardziej poważna. Kiedy miałem taką możliwość, wykonałem test. To było około trzy tygodnie po pojawieniu się objawów. Badania wykazały, że mam już przeciwciała na koronawirusa. Tak samo jak moja żona - dodał były trener m.in. Liverpoolu i Celtiku.

47-latek wrócił już do zdrowia i czuje się dobrze. Dwa razy w tygodniu przechodzi badania w ramach "Projektu Restart". Premier League ma wznowić rozgrywki 17 czerwca.