W sobotni wieczór w Rio de Janeiro złodziej próbował ukraść telefon kobiecie oczekującej na taksówkę. Zapłacił jednak słoną cenę za swoją chciwość. Okazało się, że trafił na Polyanę Vianę, zawodniczkę UFC kategorii słomkowej. Skończył nie tylko bez łupu, ale też z obitą twarzą.
- Czekałam na Ubera. W pewnym momencie podszedł do mnie mężczyzna. Skradał się, bo zauważyłam go, kiedy był już naprawdę blisko. Usiadł obok mnie, zapytał o godzinę. Odpowiedziałam, ale nie odszedł. Chciałam schować telefon, wtedy on powiedział, żebym mu go oddała. "Nie próbuj żadnych numerów, jestem uzbrojony". Położył dłoń na broni, ale zorientowałam się, że coś jest nie tak. Był bardzo blisko. Pomyślałam, że nawet jeśli to faktycznie pistolet, nie zdąży go wyjąć. Wstałam, wyprowadziłam dwa ciosy i kopnięcie. Upadł, wtedy założyłam mu duszenie zza pleców. Powiedziałam mu, że teraz poczekamy na policję" - opowiada Viana w rozmowie z mmajunkie.com.