Ci asystenci Lecha Poznań wystąpili w roli trenera. Jak często zdarza się, że drużyny nie prowadzi pierwszy trener [lista]
Świetna seria Rene Pomsa
Austriak Rene Poms trzykrotnie zastępował zawieszonego przez Komisję Ligi Nenada Bjelicę. Najpierw krewki trener ukarany został za to, że wtargnął w meczu z Lechią na boisku i w ostrych słowach zaatakował Sławomira Peszkę. Pod jego wodzą Pomsa w marcu 2017 roku poznaniacy rozbili w Gdyni Arkę aż 4:1. Późną jesienią, gdy Bjelica został zdyskwalifikowany na dwa mecze, za starcie z asystentem Śląska Kibu Vicuną, Austriak prowadził Lecha, który nie dał żadnych szans Legii (3:0). Zastanawialiśmy się przed meczem z Jagiellonią czy Rene Poms ustrzeli hat-tricka.
- Mamy wszystko ustalone już przed meczem. Podczas walki na boisku nie zwracasz uwagi kto stoi przy linii. Różnica jest podczas przerwy, bo szkoleniowiec nie będzie mógł do niej wejść, ale przecież i tak każdy wie co musi robić. Na pewno nie szukamy wzrokiem trenera na trybunach. Nawet nie widziałem, gdzie siedział podczas meczu z Legią - mówił przed wyjazdem na Podlasie Darko Jevtić.
Padł remis 1:1, choć lechici byli blisko wywiezienia trzech punktów i przełamania pechowego dla Kolejorza stadionu. Prowadzenie dał właśnie Jevtić w 26 min, a wyrównał w samej końcówce Arvydas Novikovas (87).
Poms na trenerskiej ławce Kolejorza to był dobry omen.
Zobacz kolejne zdjęcie ---->
