City wciąż ma o co grać. Rewanż Guardioli za Ligę Mistrzów?

Mateusz Skrzyński
Mateusz Skrzyński
Pep Guardiola nie mógł uwierzyć w rozstrzygnięcie w Lidze Mistrzów.
Pep Guardiola nie mógł uwierzyć w rozstrzygnięcie w Lidze Mistrzów. EASTNEWS
Manchester City znów zagra z Tottenhamem. Czy w Premier League też będziemy świadkami gradu goli, jak w środowej potyczce w Lidze Mistrzów?

W europejskich pucharach byliśmy świadkami prawdziwych bramkowych strzelanin. FC Barcelona rozgromiła Manchester United, Liverpool wysoko pokonał FC Porto, ale do historii przejdzie mecz Manchesteru City z Tottenhamem. Kurz po tym starciu jeszcze nie opadł. Furorę w internecie robią reakcje Pepa Guardioli po nieuznanym golu strzelonym przez Raheema Sterlinga w doliczonym czasie gry. Po raz pierwszy w tych rozgrywkach system VAR odegrał tak ważną rolę, bowiem zadecydował o awansie do półfinału. Dla Hiszpana i jego zespołu nie wszystko jednak stracone. „The Citizens” cały czas mogą zdobyć potrójną koronę (Wygrali już Puchar Ligi, w perspektywie mają finał Pucharu Anglii i krajowe mistrzostwo). Po drodze muszą jednak pokonać Tottenham i to już w sobotę (godz. 13.15, transmisja w Canal+ Sport).

Wspomnienia ze środy są świeże i piłkarze City na pewno zrobią wszystko, by się zrewanżować. Narracja tego meczu będzie jednak już zupełnie inna. „Koguty” nie mają już realnych szans na mistrzostwo Anglii, a i w Premier League nie jest używana wideoweryfikacja, na temat czego chętniej wypowiada się Jose Mourinho, który jeszcze nie tak dawno prowadził Manchester United.

- VAR jest już używany w wielu rozgrywkach. Czasami go lubię, czasami go nienawidzę, bo zabija emocje i jest używany błędnie. Jest jednak fantastycznym pomocnikiem dla sędziów i zapewnia sprawiedliwe wyniki. Przecież żaden z sędziów nie zauważyłby tego pięciocentymetrowego spalonego Aguero - oznajmił Portugalczyk.

Czy Tottenham przystąpi do tego starcia w możliwie najsilniejszym składzie? Wiadomo, że do końca sezonu nie zagra najlepszy strzelec zespołu Harry Kane, który nabawił się kontuzji w pierwszym meczu pomiędzy tymi zespołami w Lidze Mistrzów. W rewanżu urazu pachwiny doznał Moussa Sissoko. Menedżer Tottenhamu, Mauricio Pochettino, nie może sobie pozwolić na kolejne straty, tym bardziej, że w perspektywie ma walkę o finał Champions League z nieobliczalnym Ajaksem Amsterdam. Porażka może jednak kosztować go wypadnięcie poza „czwórkę” dającą kwalifikację do fazy grupowej przyszłorocznej Ligi Mistrzów.

We Francji kibice czekają na starcie Paris Saint-Germain z AS Monaco. Zwłaszcza że jeśli zwyciężą gospodarze, zapewnią sobie mistrzowski tytuł (godz. 21). Mimo że piłkarze Thomasa Tuchela wyprzedzają ligę o lata świetlne, a Monaco dopiero co wstało z kolan, jest to wciąż potyczka wzbudzająca emocje.

W składzie gości powinien znaleźć się Kamil Glik, dla którego będzie to 101. mecz w Ligue 1. Polak w poprzednich spotkaniach był kapitanem. Przy okazji meczu zostanie zorganizowana zbiórka na odbudowę katedry Notre Dame. Piłkarze PSG zagrają w specjalnych koszulkach, które mają upamiętnić spaloną w tygodniu katedrę. Kibice też będą mogli nabyć wyjątkowe trykoty. Pieniądze ze sprzedaży pójdą na odbudowę świątyni.

W ten weekend tytuł może zapewnić sobie również Juventus. Drużyna Wojciecha Szczęsnego musi co najmniej zremisować u siebie z Fiorentiną (sobota, godz. 18, Eleven Sports) lub liczyć, że dwa dni później (o godz. 19, Eleven Sports) Napoli przegra z Atalantą. Mimo słabszego meczu zespołu Arkadiusza Milika oraz Piotra Zielińskiego w Lidze Europy, turyńczykom łatwiej będzie liczyć tylko na siebie, bo ekipa z Bergamo, w której trenuje Arkadiusz Reca, nie zwyciężyła od dwóch spotkań, a jesienią przegrała z Neapolem 1:2. Wciąż jednak walczy o europejskie puchary, a jednym z jej głównych konkurentów jest AS Roma. Zespół ze stolicy w meczu na szczycie tabeli Serie A zmierzy się z Interem.

Druga z drużyn z Mediolanu, AC Milan, rozpocznie swój sobotni mecz już o godz. 12.30 (Eleven Sports). Tym razem na drodze Krzysztofa Piątka po koronę króla strzelców stanie Parma. Największy rywal Polaka do tytułu, Fabio Quagliarella, do swojego spotkania o godz. 15 (Eleven Sorts) i w asyście Karola Linettego oraz Bartosza Bereszyńskiego spróbuje pokonać stojącego w bramce Bologny Łukasza Skorupskiego. Golkiper przed tygodniem zachował czyste konto, podobnie jak Bartłomiej Drągowski. Przez kolejne dni media nie mogły wyjść z podziwu nad dokonaniami niespełna 22-letniego Polaka. 17 udanych interwencji mogło wystraszyć też napastników SPAL, z którymi Empoli zagra w sobotę (15, Eleven Sports).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Ile wydajemy na aktywność fizyczną?

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24
Dodaj ogłoszenie