- Pracowałem w wielu klubach, pracowałem w reprezentacji młodzieżowej, ale Legia to zupełnie coś innego. Odźwięk jest inny. Trzeba wypowiadać się krótki i treściwie, żeby nie było dwuznaczności. Ja chcę jednak, żeby moja praca broniła się czynami piłkarzy na boisku. Unikam mediów - zaznacza trener Legii.
- Cieszę się, że jestem w Legii, w klubie z takimi możliwościami i perspektywami. Byłbym szczęśliwy, gdybym tu przyszedł po awansie młodzieżówki na Euro. Powiem szczerze, że liczyłem na dwie wygrane na finiszu i że już na mecz z Łotwą nie będę musiał w ogóle jechać - dodał Michniewicz.
- Wiem, że w Legii jest tu i teraz. Wczoraj podjąłeś pracę, jutro musisz mieć wyniki. Tu wszystko się szybko dzieje. Najbardziej przeżywa to moja teściowa. Często przeczyta coś co jej się nie podoba, potem dzwoni do mnie, denerwuje się. Kiedyś przypłaciła to operacją. Jak mnie zwolnili z Jagiellonii przed świętami, skończyło się bajpasami - podkreśla Czesław Michniewicz.
- Ze mną się pracuje łatwo i trudno. Łatwo, bo wszystko jest zorganizowane, trudno, bo dużo wymagam. Jest wielu ludzi, którzy nie wytrzymują mojego tempa. Ja z takimi osobami nie chcę trenować; jest tak z treneram, z piłkarzami. Kto nie pedałuje ten ma ze mną problem - podsumowuje trener Legii.
Według Michniewicza najgroźniejszym rywalem Legii w walce o tytuł jest Lech Poznań. - Tam jest potencjał. Lech zbiera kapitalne doświadczenie w Lidze Europy. W tych rozgrywkach buduje pewność siebie. Widzi dokładnie też, ile mu brakuje.
Źródło: własne/TVP Sport
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?