Cztery zakręty żużlowego weekendu. Napakowani jak kabanos

Piotr Olkowicz
Piotr Olkowicz
Sparto czas na zmiany to najprostszy wniosek po odpadnięcia obrońców tytułu już w ćwierćfinale
Sparto czas na zmiany to najprostszy wniosek po odpadnięcia obrońców tytułu już w ćwierćfinale Paweł Relikowski
Najsmutniejszym i najbardziej tragicznym jak się okazuje wydarzeniem minionego weekendu i całego sezonu było zdarzenie z wyścigu 8. półfinałowego pojedynku 1. Ligi Żużlowej, gdzie Falubaz Zielona Góra podejmował bydgoską Polonię. Sprawca kolizji z Australijczykiem Maxem Fricke Adrian Miedziński upadł na tyle nieszczęśliwie, że od piątku pozostaje w zielonogórskim szpitalu w stanie śpiączki farmakologicznej. Nikt nie potrafi wiarygodnie ocenić w jakim stanie będzie legenda toruńskiego Apatora po wybudzeniu z niej. Poza bardzo poważnymi urazami głowy i mózgu u „Miedziaka” zdiagnozowano również obrażenia kręgosłupa.

Wszystkim pozostaje nadzieja i modlitwa za powrót do zdrowia Adriana, chociażby taka, jak zorganizowana w niedzielę w Toruniu msza w intencji jego powrotu do zdrowia.

Bez Miedziaka Falubaz faworytem w rewanżu i finału z Krosnem…?

Choć Bydgoszcz starała się zmniejszyć rozmiary porażki poprzez złożenie protestu na niekompletny motocykl Maxa Fricke, który wygrał na nim ostatni bieg i te 3 "oczka" po ewentualnym rozpatrzeniu mogą być odjęte. Pewnie niczego to nie zmieni, bo nawet zweryfikowany wynik i przewaga 17 punktów będzie raczej trudna do odrobienia.

Co zrobi Falubaz jeśli by awansował? Już teraz jest w ultra ciężkim położeniu. Kibice nie potrafią się zachować widząć, że ich ulubieńcy po wielu trudnych momentach tego sezonu nagle zaczęli jechać skutecznie. Pobicie kibiców gości na trybunie głównej to skandal grożący zamknięciem całego obiektu, a już na pewno trybuny K, czyli tej dla najwierniejszych fanatyków. Odpalanie tam zakazanych środków pirotechnicznych, chamskie zachowania w trakcie akcji reanimacyjnej zawodnika rywali na torze to nie są z pewnością odruchy godne zjawiska określanego jeszcze kilka lat temu mianem magii Falubazu. Tylko zbiorowy ostracyzm może wywołać reakcję środowiskową, bo gdyby okazało się, że przez harce kiboli nikt nie może w Zielonej Górze zobaczyć meczu finałowego na żywo, to taka lekcja byłaby bolesna, ale być może w dłuższej perspektywie nad wyraz skuteczna.

Skansen przy Wrocławskiej

Już teraz wiadomo, że stadion przy W69 mocno się zestarzał i infrastrukturalnie w zasadzie nie nadaje się na Ekstraligę. Nie działa też obligatoryjne oświetlenie po pożarze w ostatniej kolejce sezonu ubiegłego. Wtedy ze względów bezpieczeństwa, kiedy w maszcie szalał ogień i mógł nawet runąć na tor i kibiców, nikt nie wpadł na pomysł, żeby mecz przerwać. Jupitery z jednego masztu nie świeciły podczas ostatniego wyścigu, co było sytuacją kuriozalną. Kluczowym zagadnieniem jest to, że przed tym ostatnim biegiem na tablicy widniał wynik remisowy. Nierozgrywanie ostatniej gonitwy w tych warunkach zagrażających bezpieczeństwu i zdrowemu rozsądkowi dawało Falubazowi utrzymanie w PGE. Nikt nie miał wtedy tyle zimnej krwi, żeby to przerwać.

Na dziś wszystko wskazuje, że Falubaz spotka się w wielkim finale o awans z ekipą Wilków Krosno. Kto może być górą? Pamiętajmy, że w połowie maja mecz tych drużyn się nie odbył po tzw. „próbie śrubokręta” zastosowanej przez sędziego i odgwizdaniu walkowera w związku z nieregulaminowym przygotowaniem toru.

Gdyby jednak ekipa spod znaku Myszki Miki okazała się bardziej doświadczona i to ona wygrałaby 1. Ligę… Perspektyw budowy wielkiego składu, jak na realia ekstraligowe nie ma. Z tegorocznej drużyny ubywają dwaj najgroźniejsi rajderzy. Max Fricke odczuwa na własnej skórze podczas startów w Grand Prix brak codziennego kontaktu w meczach ligowych z najlepszymi zawodnikami świata. Łączony jest na przyszły sezon z GKM-em Grudziądz. Pomorski kierunek obierze też najpewniej nowa nadzieja czeskiego speedwaya Jan Kvech, który zajmie pozycję zawodnika w limicie wiekowym U-24 w toruńskim Apatorze. Na rynku transferowym przetrzebionym wyjątkowo wcześnie rozegraną w tym roku giełdą, próżno szukać solidnych wzmocnień. Realnym wydaje się zastąpienie zjeżdżającego z toru i przechodzącego w dyrektory Piotra Protasiewicza powracającym do macierzy wychowankiem Grzegorzem Zengotą, który kręcił się przez ostatnie lata po różnych ościennych lokalizacjach, ale po dobrym sezonie w barwach ROW-u Rybnik może próbować bronić się sportowo na najwyższym szczeblu, a sam jego powrót, byłby dobrym ruchem przede wszystkim marketingowo.

Napakowana Ekstraliga

Kibice śledzący zmagania PGE Ekstraligi dostali ostatnio spore wyzwanie na niwie technologicznej. Trzy rewanże ćwierćfinałowe dla uniknięcia podejrzeń kto ewentualnie awansuje do półfinałów z pozycji lucky loosera rozegrano o jednej godzinie. Wszystkie były naturalnie równolegle transmitowane. Odpowiednia kompilacja telewizorów, komputerów, notebooków i innych urządzeń odbiorczych dawała szansę przeżycia niesamowitej potrójnej przygody. Rzecz jasna przy oglądaniu trzech meczów jednocześnie nie sposób wyłapać wszelkie najdrobniejsze niuanse, ale kilka prostych wniosków nasuwa się automatycznie.

Odpadła królująca jeszcze niedawno i zbierająca seryjnie złote medale Unia Leszno, choć do pewnego momentu radziła sobie na gorącym terenie w Lublinie bardzo dziarsko, nawet momentami prowadząc. W końcówce Motor przejechał jednak po „Bykach” niczym walec i o niespodziance nie mogło być mowy.

Starty w tym roku zakończyła też broniąca mistrzowskiego tytułu Sparta Wrocław. To im wybuch wojny i wykluczenie mistrza świata Artioma Łaguty zaszkodziło chyba najbardziej. Reszta ekipy nie przeżywała swoich najlepszych chwil na torze, co dostrzec można było od początku rozgrywek. Dziś na gorąco wnioski się rodzą, ale mimo zapowiadanego powrotu dwóch Rosjan z polskimi obywatelstwami (wspomniany młodszy Łaguta i Emil Sajfutdinow w Apatorze) Sparta potrzebuje zmian. Gleb Czugunow znajdzie zapewne miejsce na wypożyczeniu do Grudziądza lub beniaminka i odkąd nieoficjalnie się o tym dowiedział jeździ fatalnie. Choć oficjalnie odejściu z Wrocławia zaprzecza. Większym problemem niż naturalizowany Rosjanin jest dyspozycja Taia Woffindena. Trzykrotny mistrz świata w ostatnich sezonach zawodził swoich pracodawców głównie w play-offach. W tym roku jego problemy z ustabilizowaniem formy zaczęły się dużo wcześniej. Czy Tajski utrzyma miejsce w składzie Sparty, czy obieca i będzie stać go na realną poprawę? Czy swoje stanowisko utrzyma trener Dariusz Śledź? Oto są pytania. Na wzmocnienie drużynie przybywa od nowego sezonu wieloletni kapitan leszczyńskiej Unii Piotr Pawlicki.

Kalendarz PGE Ekstraligi napakowany jest w nadchodzący weekend jak przysłowiowy kabanos. Półfinałowe pary Toruń/Lublin oraz Stal Gorzów/Włókniarz Częstochowa pojadą mecze i rewanże w piątek i niedzielę. Ale to jest już temat na następne cztery zakręty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24