Holender, przychodząc do Lecha Poznań, został piątym szkoleniowcem z tego kraju w historii, który kierował polski zespół ligowy. Przed van den Bromem w ekstraklasie pracował jeszcze Theo Bos (Polonia Warszawa), Ricardo Moniz (Lechia Gdańsk), Ben van Dael (Zagłębie Lubin) oraz Robert Maaskant (Wisła Kraków).
Przygoda dwóch pierwszych z naszym krajem nie trwała jednak zbyt długo. Bos został zwolniony po 5 meczach, natomiast Moniz odszedł po 9 meczach z powodu przyczyn osobistych. Jedynie Maaskant może się pochwalić dobrym wynikiem, bo zdobył z Wisłą mistrzostwo Polski.
Poznański trener nie zanotował rewelacyjnego startu, choć na początku wiele wskazywało na to, że ekipa utrzyma rytm z poprzedniego sezonu. Wygrana w pierwszym oficjalnym meczu z Karabachem (1:0) potwierdziła, że nowy szkoleniowiec poznaniaków ma pomysł na ten zespół. Dzisiaj wszyscy jesteśmy nieco mądrzejsi o statystyki, jakie serwuje nam 55-latek.
Czwartkowa porażka z Vikingurem Reykjavík w III rundzie kwalifikacji do Ligi Konferencji już na zawsze zapisała się w niechlubnej historii niebiesko-białych. Jednak praca obecnego szkoleniowca Kolejorza nie jest oceniana tylko i wyłącznie przez to spotkanie. To jedynie papierek lakmusowy tego, co kibice Kolejorza mają okazję obserwować w ostatnich tygodniach. Słaba postawa w lidze i przegrane na własnym stadionie z Wisłą Płock (1:3) oraz Stalą Mielec (0:2), kapitulacja w Lidze Mistrzów oraz przegrana w Superpucharze spowodowały, że kibice Lecha są coraz bardziej sfrustrowani. Pojawiają się już pierwsze głosy, że czas Holendra w Kolejorzu powinien już się skończyć, chociaż tak naprawdę szkoleniowiec nie zdążył jeszcze na dobre zadomowić się w Poznaniu.
To nie jest jednak koniec. John van den Brom jest 18 trenerem w historii poznańskiej drużyny w XXI wieku. Żaden poprzedni szkoleniowiec nie miał tak fatalnego początku. Na pierwszych osiem spotkań 55-latek przegrał już pięciokrotnie. Takiego złego startu nie zanotował Adam Nawałka, który w pierwszych ośmiu pojedynkach przegrał trzy razy. Tyle samo porażek na starcie mieli jeszcze m.in. Jacek Zieliński, Mariusz Rumak czy Bohumil Panik. Cztery porażki zanotował z kolei Franciszek Smuda oraz Czesław Jakołcewicz, z którym właśnie po ostatniej porażce z Wisłą Kraków (2:3) w 2002 roku postanowiono się rozstać.
Najbliższe dwa mecze będą - a raczej powinny być - kluczowe w perspektywie dalszej kariery van den Broma. Kolejorza w niedzielę czeka ligowa konfrontacja na wyjeździe z Zagłębiem Lubin, a cztery dni później rewanż z Vikingurem na Bułgarskiej. Jeśli te dwa spotkania nie będą wygrane, prawdopodobnie w najbliższym czasie możemy się spodziewać zmiany na stołku trenera. Jednak słowo "prawdopodobnie" powinno być tutaj odmienione przez wszystkie przypadki. Holender ma zapewne całkiem lukratywny kontrakt, a jego zwolnienie wiązałoby się z wypłaceniem mu odszkodowania, dlatego zarząd Kolejorza postara się zatrzymać szkoleniowca jak najdłużej.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?