Jak oceniasz to 4. miejsce sprinterów w drużynie?
Damian Zieliński: Traktuję to jak szczęście w nieszczęściu. Z jednej strony to historyczny sukces, bo na mistrzostwach świata tak wysoko nasza reprezentacja w sprincie nie była, ale z drugiej strony miałem wrażenie, że medal był w zasięgu chłopaków. Chyba bym to inaczej poukładał, dokonałbym szybszych zmian w składzie. W pierwszej rundzie Krzysiek Maksel „zgubił” koło i przez to czas nie był tak dobry, by awansować do finału. Za to w rywalizacji z Francuzami na ostatniej zmianie postawiłbym na Kamila Kuczyńskiego.
Fizycznie drużyna wyglądała dobrze? W eliminacjach zanotowała lepszy czas…
- Kondycyjnie dobrze się prezentowaliśmy, nasza druga zmiana wypadła chyba najlepiej na tych mistrzostwach. Trzeba jednak pamiętać o tym, że władze federacji skróciły regulaminowe przerwy między startami, tym ważniejsze było przemyślane rotowanie składem, by najsłabsze ogniwo zastąpić kimś świeższym.
Jak wypadnie Kamil Kuczyński w sprincie indywidualnie?
- To wróżenie z fusów. W niedawnych zawodach pucharowych w Hongkongu Kamil zajął piąte miejsce, więc zna tor, dobrze jest przygotowany. Musi powalczyć o dobre rozstawienie, a później to już walka.
Rozmawiał Jakub Lisowski
Zobacz również: Magazyn Sportowy GS24.pl Kilka słów o meczu Pogoni i o awansie Chemika
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?