Dean Klafurić po porażce ze Spartakiem Trnawa: Piłkarzy dopadł wirus. Mieliśmy problem ze skompletowaniem składu

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Dean Klafurić
Dean Klafurić Szymon Starnawski /Polska Press
Mieliśmy ogromny problem ze skompletowaniem składu. Wielu zawodników przed meczem miało gorączkę, biegunkę i wymiotowało. Mimo tego dali z siebie wszystko. Jestem z nich dumny - przyznał po porażce 0:2 ze Spartakiem Trnawa w II rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów trener Legii Dean Klafurić. Za tydzień Wojskowych czeka trudne zadanie w rewanżu na Słowacji. - Jestem pewien, że odwrócimy losy dwumeczu - zapowiada Chorwat.

Nie jestem człowiekiem, który się usprawiedliwia. Ale dziś muszę wyjaśnić, dlaczego nasi zawodnicy wyglądali na boisku, jak wyglądali. Mieliśmy problemy z wirusem. Wielu zawodników i pracowników klubu w nocy miało gorączkę, biegunkę i wymiotowało. To nie były pojedyncze przypadki. Carlitos, Antolić, Kante, Szymański, Malarz... To tylko ci, którzy dziś zagrali od początku. Mieliśmy duży problem ze skompletowaniem składu. To nie alibi, tylko prawda. Muszę bronić swoich piłkarzy. To był powód, przez który nie było na boisku tyle energii, walki, koncentracji. Jestem dumny z tego, że nawet w takich okolicznościach moi zawodnicy dali z siebie sto procent. Grałem w piłkę i wiem, jak trudno jest na boisku, kiedy jesteś chory - wyjaśnił Dean Klafurić.

- Kluczową sytuacją w tym meczu był faul na Krzysztofie Mączyńskim z 12. minuty. To powinna być czerwona kartka. Tymczasem sędzia pokazał tylko żółtą, a kiedy graliśmy w osłabieniu, rywale strzelili gola. Po chwili musieliśmy dokonać zmiany - dodał.

- Szanuję Spartaka, ale jesteśmy lepszą drużyną. W rewanżu jesteśmy w stanie wygrać 2:0 czy 3:0. Historia futbolu widziała podobne historie. Liverpool przegrywał w finale Ligi Mistrzów 0:3 z Milanem, ale udało mu się doprowadzić do remisu. Skupiamy się na tym, żeby piłkarze doszli do zdrowia. Chcemy jak najlepiej przygotować się do meczu z Koroną Kielce. Później będziemy myśleć o rewanżu w Trnawie.

To już trzecia porażka Legii w tym sezonie. Wcześniej Wojskowi przegrali mecz o Superpuchar z Arką (2:3) i spotkanie z Zagłębiem Lubin (1:3) na otwarcie nowego sezonu Lotto Ekstraklasy. - W meczach z Arką czy Zagłębiem przegraliśmy, ale stwarzaliśmy sobie mnóstwo sytuacji strzeleckich. Brakowało tylko skuteczności. Dziś problem był zupełnie inny. Dlatego wierzę w to, że w rewanżu stać nas na odwrócenie losów dwumeczu. Każdy marzy o grze w Lidze Mistrzów. Zrobimy wszystko, by odrobić straty z dzisiejszego spotkania. Będziemy walczyć do samego końca - zapewnia Chorwat.

Na meczu ze Spartakiem obecny był Adam Nawałka, którego media widzą jako następcę Klafuricia. - Pracuję dla Legii, mam ważny kontrakt. Chciałbym zostać tu na kolejne sto lat. Ale wiem, jaki jest futbol. Nie zawsze wszystko zależy od trenera. Podchodzę do swoich obowiązków tak poważnie, jakbym miał tu pracować do końca życia - podkreśla "Klaf". - Szanuję Adama Nawałkę. Mam z nim bardzo dobre relacje. Dużo rozmawialiśmy, kiedy był selekcjonerem reprezentacji Polski. , ale nie wiem jak miałbym skomentować te spekulacje - dodaje.

Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Marko Vesović po meczu Legia Warszawa - Zagłębie Lubin: To normalne, że trener rotuje składem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dean Klafurić po porażce ze Spartakiem Trnawa: Piłkarzy dopadł wirus. Mieliśmy problem ze skompletowaniem składu - Portal i.pl

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24