ENBL: Remis w pierwszym meczu Kinga Szczecin o Final Four

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Bryce Brown zdobył w Prisztinie 7 punktów, ale na 10 rzutów za 3 - trafił tylko raz.
Bryce Brown zdobył w Prisztinie 7 punktów, ale na 10 rzutów za 3 - trafił tylko raz. Andrzej Szkocki/Polska Press
W pierwszym meczu ćwierćfinałów European North Basketball League King Szczecin grał w stolicy Kosowa – Prisztinie. KB Sigal z szóstką Amerykanów w składzie potrafiło wykorzystać dużą niemoc w ataku Wilków Morskich.

King dobrze rozpoczął mecz, choć trener Arkadiusz Miłoszewski musiał trochę przemeblować wyjściowy skład (z powodów zdrowotnych nie zagrał Tony Meier, a w piątce zastąpił go Mateusz Kostrzewski). Prezentował dojrzalszą koszykówkę, grał dłuższe akcje. Po stronie gospodarzy było widać, że jeden zawodnik chce rzucać z dystansu (Dardan Berisha), a pozostali raczej chcą grać pod kosz. Szczeciński zespół długo neutralizował takie zapędy, ale po drugiej stronie boiska brakowało spokojnego wykończenia akcji i skuteczności.

Długo Wilki prowadzili różnicą 4-5 punktów, ale gdy na ławkę rezerwowych Andy Mazurczak atak stał się chaotyczny. W końcówce kwarty Kosowianie podgonili, a przy osobistych Derrick Wilsona mogli nawet wyjść na prowadzenie, ale Amerykanin trafił tylko raz i był remis.

Po dwóch minutach II kwarty trener Arkadiusz Miłoszewski poprosił o czas. Sigal rzucił dwie trójki z rzędu, a po stronie gości takie próby pudłował Bryce Brown (4 pudła za 3 w 7 minut). Gra Kinga nie kleiła się, skuteczność była bardzo słaba (5/22 za 2, 1/8 za 3) i po 8 minutach tej odsłony szczecinianie mieli tylko 3 punkty. Wynik cały czas był jednak niski, bo przeciwnik też miał swoje problemy. Do przerwy było tylko 22:21 co wystawiało zespołom „jedynki” ze skuteczności.

King odpalił zaraz po zmianie stron. W trzy minuty zdobył 9 punktów, bo grał szybciej w ataku oraz wyprowadził kontry. Trochę też skorzystał na decyzji sędziów, którzy mogli odgwizdać faul w ataku Mazurczaka. Punkty rozgrywającego zaliczyli, a za protesty trenera KB ukarano rzutem technicznym. Przy stanie 33:24 dla Kinga – gospodarze poprosili o czas.

Kosowianie zaczęli z trudem odrabiać straty, ale King w tym pomógł. Zaciął się znów atak. Punktów nie przybywało, a Brown pudłował kolejne próby za trzy. Przy stanie 35:35 urazu kostki doznał Zac Cuthbertson i to był problem dla gości. Skrzydłowy przy pomocy kolegów opuścił boisko, a Brown za dziewiątą próbą trafił trójkę. Mimo to Sigal złamało szczecinian i po trójce Wilsona równo z końcową syreną III kwarty prowadziło 43:40. Nie musiało tak był, bo przy stanie 40:40 goście mieli 16 sekund na ostatnią akcję. Przy zasłonie zbyt aktywny był Maciej Żmudzki. Sędziowie odgwizdali faul, a rywale mieli 8 sekund. Wilsonowi to wystarczyło.

Czwarta kwarta najlepsza. Sigal szybko odskoczył na 47:40, ale King błyskawicznie odrobił. Ale to gospodarze częściej byli na prowadzeniu i na ponad 2 minuty przed końcem prowadzili 57:52. Po minucie Gach trafił z 10 metrów i Sigal prowadził 60:54. King mógł zmniejszyć straty. Kostrzewski za trzy, a w rewanżu Kosowianie nie trafili spod kosza. King wyprowadził akcję i sfaulowany Mazurczak trafił oba osobiste i było tylko 60:59 i aż 50 sekund do końca. Po 10 sekundach i trafieniu Phila Fayna był remis 61:61. W ostatniej akcji gospodarzy nastąpił błąd w kryciu gości i odpuszczony Both Gach – trafił za trzy na 64:61. King miał 19 sekund. Miłoszewski zaprosił zawodników na naradę. Akcję rozegrał Mazurczak, podał na najlepiej w środę dysponowanego Kostrzewskiego i ten trafił na remis.

Dogrywki nie było, bo to jest dwumecz. O tym, kto zagra w Final Four przesądzi rewanż w Szczecinie – 20 marca.

KP Sigal Prisztina – King Szczecin 64:64
Kwarty: 13:13, 8:7, 21:19, 21:24
Sigal: Gach 19 (4x3), Wilson 14 (1), Debisschop 6, Thomas 5, Berisha 4 – Grimes 11, Memed 5 (1), Parks 0, Kakruki 0, Zeqiri 0.
King: Kostrzewski 18 (3), Fayne 13, Cuthbertson 12 (1), Mazurczak 9, Matczak 2 – Brown 7, Borowski 3 (1), Szymański 0, Żmudzki 0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: ENBL: Remis w pierwszym meczu Kinga Szczecin o Final Four - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24