1 z 8
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Zawodnicy Brawlera Fight Club Końskie startowali na...
fot. Fot. Archiwum klubu

Fighterzy Brawlera Końskie walczyli na zawodowej gali MMA w Kozienicach [ZDJĘCIA]

Fighterzy Brawlera Końskie walczyli na zawodowej gali MMA w Kozienicach [ZDJĘCIA]

Zawodnicy Brawlera Fight Club Końskie startowali na zawodowej gali MMA - TFL w Kozienicach. Gerard Bąk i Artur Krawczyk pokazali się z dobrej strony.
Gerard Bąk walczył w kategorii umownej catch weight - 80 kilogramów. - Pierwotnie walka była zaplanowana na limit 77 kilogramów, jednak rywal doznał kontuzji i w ostatniej chwili, tydzień przed walką, nastąpiła zmiana przeciwnika. ostatecznie rywalem Gerarda był zawodnik warszawskiego klubu WCA - Michał Tarabańka. Jest to obecnie jeden z najlepszych polskich klubów MMA, gdzie ćwiczą miedzy innymi, walczący w UFC Janek Błachowicz, Damian Janikowski KSW i wielu innych topowych polskich zawodników MMA - mówił Marcin Kij, trener Brawlera Fight Club.
- Przygotowywaliśmy się do walki około 2 miesięcy. Mając jeszcze wtedy innego przeciwnika sparringi robiliśmy miedzy innymi właśnie w warszawskim WCA oraz łódzkim klubie Shark. Co do samej potyczki, jako że przeciwnik był leworęczny - odwrotna pozycja walki, musieliśmy zmieniać w ciągu tygodnia plan na walkę. Pierwsza runda zaczęła się spokojnie i przebiegała według planu, który założyliśmy, natomiast druga to niezwykle emocjonująca runda, pełna zwrotów akcji. W tej rundzie rywal nieprzepisowo uderzył głową, co mogło skutkować wcześniejszym przerwaniem walki i wygraną dla nas przez dyskwalifikację, jednak Gerard po krótkiej przerwie wrócił do walki i penie wygrał 3 rundę. Cała walka wygrana jednogłośną decyzją dla Gerarda - z zadowoleniem opowiadał Marcin Kij.

Artur Krawczyk zaliczy swój debiut zawodowy w kategorii 70 kilogramów. Przeciwnikiem był Marcin Zając z krakowskiej Szkoły Walki Drwala. Wszystkie trzy rundy wyglądały podobnie, stójkę, czyli walkę na ciosy i kopnięcia wygrywał nasz reprezentant, a walkę grapplerską czy obalenia i walkę w parterze można było zaliczyć dla przeciwnika. Niewiele zabrakło do skończenie walki przed czasem, bo sporo ciosów dochodziło do szczęki przeciwnika. Walka była bardzo techniczna i trzeba przyznać, że przeciwnik postawił wysoko poprzeczkę. Ostatecznie niejednogłośną decyzją sędziów wygrał Marcin Zając w stosunku 2:1 - tłumaczył Marcin Kij.

- Warto dodać, że doping naszej publiczności był niesamowity. Było około 80 osób i czuliśmy się prawie jak u siebie. Podsumowując, jestem zadowolony z występów obu chłopaków. Gerard pokazał sporo serca, bo przeżywał ciężkie chwile w 2 rundzie. To na pewno cenne doświadczenie. Podobnie Artur, mimo że przegrał nieznacznie walkę, przewalczył 3 rundy w dobrym tempie. Myślę, ze wyeliminujemy parę błędów i wrócimy dwa razy mocniejsi - powiedział Marcin Kij, trener Brawlera Fight Club.
(dor)

Zobacz również

W jakim składzie Lechia zagra w Rzeszowie? Kto za trzech nieobecnych?

W jakim składzie Lechia zagra w Rzeszowie? Kto za trzech nieobecnych?

Śląsk - Ruch LIVE! Wypada rozpakować prezent z Białegostoku

Śląsk - Ruch LIVE! Wypada rozpakować prezent z Białegostoku

Polecamy

Brązowy medal Projektu Warszawa w Ekstraklasie siatkarzy

Brązowy medal Projektu Warszawa w Ekstraklasie siatkarzy

Wynik Jagiellonia - Pogoń to "tlen dla Śląska i Lecha". Sytuacja w tabeli

Wynik Jagiellonia - Pogoń to "tlen dla Śląska i Lecha". Sytuacja w tabeli

Tak Grosicki zaskoczył Jagiellonię! Rajd przez połowę boiska, a potem gol dla Pogoni

Tak Grosicki zaskoczył Jagiellonię! Rajd przez połowę boiska, a potem gol dla Pogoni