Na tydzień przed zakończeniem sezonu 2015/2016 sytuacja obu Górników: zarówno tego z Zabrza, jak i tego z Łęcznej wygląda bardzo nieciekawie. Jak dotąd zgromadziły po 20 punktów, co daje im dwa ostatnie miejsca w tabeli. Nic nie jest jednak jeszcze stracone. Tyle samo oczek na swym koncie ma bowiem czternaste Podbeskidzie, a piastująca 13 pozycję Termalica zaledwie dwa więcej. Dzisiejsze zwycięstwo w Łęcznej, niczym trampolina, może wybić jeden z zespołów w górę tabeli. Przegrany natomiast znajdzie się w bardzo trudnej sytuacji.
Dlatego też można być pewnym, że żadnemu z graczy, którzy o 18.00 wybiegną na murawę, nie zabraknie ambicji. Czy za nimi pójdą czyny? Patrząc na poprzednią kolejkę, można się spodziewać, że tak własnie będzie. Przed tygodniem bowiem oba Górniki wyszły ze swych starć zwycięsko. Łęcznianie zwyciężyli na wyjeździe w Niecieczy. Po bramkach Przemysława Pitrego w pierwszej oraz Jakuba Świerczoka w drugiej połowie, pewnie pokonali tamtejszą Termalicę. Trzy punkty dla zabrzan rozstrzygnęły się natomiast w samej końcówce. Podopieczni Jana Żurka długo prowadzili po golu Armina Cerimagicia, jednak w w końcówce na drodze ku celu stanął im Kamil Biliński, który pewnie pokonał Grzegorza Kasprzika. Trafienie na wagę kompletu oczek padło natomiast w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry. Szczęśliwcem okazał sie Sebastian Steblecki. Czy i dzisiaj 24-latek zadecyduje o ostatecznym wyniku?
W tym sezonie zabrzanom nie udało się jeszcze zwyciężyć z Górnikiem Łęczna. Najpierw, na początku lipca ulegli grającym w dziesiątkę podopiecznym Jurija Szatałowa 1:2, by w listopadzie zremisować u siebie 1:1 po bramce Łukasza Mierzejewskiego w samej końcówce. Od tamtej pory wiele wody już jednak upłynęło, a szczególnie w Zabrzu sporo się zmieniło. Dlatego też bardzo ciężko jednoznacznie wskazać faworyta.
Zwłaszcza, że w ostatnim czasie w Łęcznej zaszła roszada na pozycji pierwszej trenera. Jurij Szatałow, który prowadził Zielono-czarnych od początku ich bytu w Ekstraklasie, zrezygnował ze swojej funkcji. Swoją decyzję argumentował faktem, iż w ostatnich meczach, w których piłkarzy Górnika prowadził jego asystent, Andrzej Rybarski, ci radzili sobie nieco lepiej. Czy rosyjski szkoleniowiec podjął słuszne kroki i jego byli zawodnicy, pod okiem nowego szkoleniowca zaprezentują się na tyle dobrze, by zdobyć pełną pulę? Sytuacja kadrowa działa na ich korzyść. Żaden z łęcznian nie musi bowiem pauzować z powodu kartek, żaden nie nabawił się także w ostatnim czasie kontuzji. Nieco mniejsze pole do popisu przy wyborze wyjściowej jedenastki ma Jan Żurek, który nie może skorzystać z pauzującego za nadmiar żółtych kartoników Aleksandra Kwieka, a także wciaż rehabilitujących się Radosława Sobolewskiego oraz Dominika Sadzawickiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
