Górnik Łęczna ma na Arenie Lublin mniej kibiców, ale większe wpływy z umów sponsorskich

Krzysztof Nowacki
Artur Kapelko, prezes Górnika Łęczna (z lewej) i Mateusz Dmowski prezentują raport dotyczący gry na Arenie Lublin
Artur Kapelko, prezes Górnika Łęczna (z lewej) i Mateusz Dmowski prezentują raport dotyczący gry na Arenie Lublin know
Frekwencja na Arenie Lublin podczas meczów piłkarzy Górnika Łęczna jest niska, ale zmienna liczba widzów odpowiada trendom występującym w całej lidze – to wnioski z konferencji prasowej, na której przedstawiciel Lubelszczyzny w Lotto Ekstraklasie podsumował swoje występy na stadionie miejskim w Lublinie.

– Z biznesowego punktu widzenia, decyzja o grze w Lublinie była dobra – mówił prezes Artur Kapelko.
Szef Górnika stwierdził, że po przeprowadzce drużyny na Arenę Lublin przychody z tytułu umów sponsorskich (poza umowami z Ekstraklasą i Lubelskim Węglem Bogdanka) wzrosły o 65 procent w stosunku do poprzedniego sezonu (gdy Górnik rozgrywał mecze na swoim stadionie w Łęcznej). Na wzrost wpłynęły nowe umowy reklamowe oraz wyższe kwoty przekazywane przez sponsorów z racji prezentowania się na lubelskim stadionie.

Mimo niższej frekwencji w tym sezonie klub więcej zarabia na „dniu meczowym” - o 71 procent. Wpływ na te wyniki ma m.in. możliwość sprzedaży miejsc w lożach VIP (ta oferta stanowi 12 proc. przychodów w dniu meczu). Jednocześnie Górnik o 13 procent ograniczył liczbę bezpłatnych, promocyjnych wejściówek na swoje mecze.

W drugiej części konferencji głos zabrał Mateusz Dmowski, który mówił o liczbach i trendach dotyczących frekwencji na meczach Górnika. Problem przedstawił w szerokiej perspektywie, na tle całej ligi. - Jestem w Ekstraklasie szefem projektu “Ticketing”. W naszym interesie jest, aby na wszystkie stadiony przychodziło, jak najwięcej kibiców - rozpoczął. Źródłem danych zaprezentowanych dziennikarzom nie była jednak Ekstraklasa S.A., spółka zarządzająca rozgrywkami ligowymi, a popularna strona internetowa 90minut.pl. Natomiast ich opracowanie zostało określone w raporcie jako “analiza własna”.

- Dane, które przeanalizowaliśmy pokazują, że w trakcie sezonu mamy trzy charakterystyczne fragmenty cyklu. Pierwszy moment, to start sezonu, który jest nieregularny, ale generalnie frekwencja rośnie, a później następuje jej stabilizacja. W okolicach listopada notujemy poważny spadek. Powtarza się on w każdym sezonie i występuje w każdym klubie. Oczywiście jeśli klub ma w tym momencie atrakcyjny mecz, to unika tego dołka. Trzeci etap, to druga część sezonu, kiedy po przerwie zimowej mamy znów nierówny start i potem frekwencja rośnie – mówił.

Liczbę potencjalnych kibiców Górnika oszacowaliśmy na 600 tysięcy

Dmowski zwrócił również uwagę na rynek, na którym działa klub z Łęcznej. Autor opracowania przyjął założenie, że na Arenę Lublin mogą przyjechać kibice mieszkający w promieniu 50 km. – W gminie Lublin uwzględniliśmy sto procent mieszkańców, natomiast z każdej dalszej gminy zmniejszaliśmy ten wskaźnik. Liczbę potencjalnych kibiców Górnika, którzy mogliby kiedykolwiek przyjść na stadion, oszacowaliśmy na 600 tysięcy – twierdzi Dmowski.

Za jeden z powodów niższej, niż w poprzednim sezonie, frekwencji podano konflikt z najbardziej zagorzałymi kibicami Górnika, którzy – wspólnie z kibicami drużyn przyjezdnych – bojkotują spotkania na Arenie. Oszacowano, że na każdym meczu jest średnio mniej o 500 fanów z Łęcznej i 150 fanów gości.

- Gdyby ci kibice byli z nami, to frekwencja byłaby nieznacznie wyższa, niż w poprzednim sezonie (obecnie, po 10 meczach, jest niższa o 5840 widzów - red.). Po analizie widać jednak, że nowych kibiców przybywa, a na ważnych meczach jesteśmy w stanie wygenerować lepsze wyniki. Zainteresowanie ekstraklasą na Lubelszczyźnie więc rośnie – ocenił Dmowski.

Najwyższą frekwencję Górnik zanotował na meczach z Legią Warszawa (9248) i Lechem Poznań (7078). Najniższą z Termalicą Brut-Bek Nieciecza (1503). W tym sezonie mecze łęcznian obejrzało w sumie 18077 nowych kibiców (wzrost o 39 proc. w stosunku do poprzedniego sezonu).

Za główne zadania na następne miesiące Górnik uważa rozwijanie i udoskonalanie procesu zarządzania sprzedażą biletów i karnetów oraz powiększenie grona widzów drużyny z Łęcznej. Z kolei Mateusz Dmowski wierzy, że kwietniowy mecz z Wisłą Kraków obejrzy na Arenie Lublin 10 tys. kibiców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Górnik Łęczna ma na Arenie Lublin mniej kibiców, ale większe wpływy z umów sponsorskich - Kurier Lubelski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24