Grzegorz Wojtkowiak: Powoli czerpiemy małą łyżeczką. Nie ma hurraoptymizmu

Jacek Czaplewski
Grzegorz Wojtkowiak
Grzegorz Wojtkowiak Przemyslaw Swiderski
Lechia Gdańsk wygrała trzeci mecz z rzędu. We wtorek pokonała u siebie Pogoń Szczecin 2:0 (1:0). Jedną z bramek zdobył Grzegorz Wojtkowiak, z którym zamieniliśmy kilka słów po ostatnim gwizdku.

Co z Twoim zdrowiem? Zderzenie wyglądało fatalnie, teraz masz zaklejony łuk brwiowy.
Jest też zszyty, więc pozostaje kilka dni i będzie wszystko w porządku.

Na mecz z Piastem Gliwice będziesz dostępny? Lechia zagra bez Mario Malocy, który dostał kolejną żółtą kartkę. A to oznacza pauzę.
Będę, jak najbardziej. To nie jest żadna kontuzja, która mnie eliminuje na dłuższy czas. Jestem do dyspozycji trenera.

Strzeliłeś gola, który ustalił wynik na 2:0.
Zrobiłem sobie miejsce w polu karnym, wygrałem pojedynkę w powietrzu, uderzył i wpadło. Fajnie! Musimy dalej pracować nad takimi rozwiązaniami przy stałych fragmentach gry. Mój gol uspokoił drużynę. Oczywiście, w końcówce trochę daliśmy się zepsuć, ale wynik pozostał bez zmian i zwyciężyliśmy zasłużenie. Pogoń to niezły zespół. Jej piłkarze umieją grać kombinacyjnie.

Jesteście bardzo pewni na boisku jako drużyna, prawda? Wcześniej bywało z tym różnie.
Wyniki dają pewność. I styl. Mamy go. To wszystko buduje morale oraz myślenie, że każdy z nas może dać jeszcze więcej. Chcemy teraz podtrzymać serię. Ale stopniowo czerpiemy małą łyżeczką. Nie popadamy w żaden hurraoptymizm. Cieszy zwycięstwo, pracujemy dalej.

Nie patrzysz w tabelę? Jesteście już na czwartym miejscu.
Po sezonie spojrzę. Zdaję sobie sprawę, gdzie jesteśmy i jak to wszystko prezentuje się po dwóch kolejkach w grupie mistrzowskiej. Krok po kroku możemy zrobić coś fajnego. Ja jednak podchodzę do tego spokojnie.

W głowie nie zapala się lampka, że Liga Europy może zawitać wreszcie do Gdańska?
Rzeczywiście, myślimy nad tym. Wychodząc z szatni po kolejnym zwycięstwie euforia trwa jednak krótko. Powtarzam: trzeba pracować dalej. Maraton trwa. Teraz w osiem dni dwa spotkania. Trzeba być na nie gotowym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Grzegorz Wojtkowiak: Powoli czerpiemy małą łyżeczką. Nie ma hurraoptymizmu - Gol24

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24