Bramkarz Śląska Wrocław Jakub Słowik na zasadzie transferu definitywnego przeniósł się do Vegalty Sendai - klubu japońskiej ekstraklasy. 27-latek nie zagrał w ostatnim sparingu WKS-u ze Słowackim MFK Ružomberok, bo szykował się już do wylotu na testy medyczne w Japonii.
Po przejściu stosownych badań i dopięciu ostatnich szczegółów Słowik podpisał kontrakt, stając się drugim po Krzysztofie Kamińskim polskim bramkarzem w japońskiej J-League.
- Z całego serca dziękuję wszystkim, których miałem okazję poznać i na których wsparcie mogłem liczyć w trakcie mojego pobytu we Wrocławiu. Od początku byliście ze mną, dawaliście mi siłę i czerpałem prawdziwą radość z tego, że mogę dla Was grać. Dzięki Wam czułem się tutaj tak, jak gdybym był wychowankiem tego klubu. Chwile, kiedy trybuny na Stadionie Wrocław skandowały moje nazwisko, na zawsze pozostaną w mojej pamięci - powiedział Słowik, żegnając się z kibicami Śląska.
WKS zarobił na byłym piłkarzu m.in. Jagiellonii Białystok i Pogoni Szczecin około 250 tys. euro, czyli w przeliczeniu kwotę zbliżoną do miliona złotych. Mając na uwadze, że na Oporowską trafił za darmo, a jego kontrakt wygasał dopiero za rok, można uznać, że był to dobry ruch ze strony Śląska, zwłaszcza, że następcy Słowika są już w klubie.
W przyszłym sezonie o bluzę z jedynką powalczą sprowadzony z bułgarskiego Botewu Płowdiw Daniel Kajzer, uznawany za jednego z najlepszych bramkarzy ligi bułgarskiej w ubiegłym sezonie oraz były golkiper Lecha Poznań Matus Putnocky. Trzecim bramkarzem będzie Dariusz Szczerbal.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?