Jan Woś nowym trenerem Ruchu Chorzów. Poprowadzi Niebieskich co najmniej do końca sezonu

Jacek Sroka
Jacek Sroka
Jan Woś został nowym trenerem Ruchu Chorzów
Jan Woś został nowym trenerem Ruchu Chorzów fot. ksruch.com
Nowym trenerem zespołu Ruchu Chorzów został 6 listopada Jan Woś, dotychczasowy asystent Jarosława Skrobacza. Umowa obowiązuje do końca tego sezonu z opcją przedłużenia o kolejny rok.

Jan Woś nowym trenerem Ruchu Chorzów. Poprowadzi Niebieskich co najmniej do końca sezonu

Funkcję pierwszego trenera zespołu Ruchu Chorzów objął w poniedziałek Jan Woś, dotychczasowy asystent Jarosława Skrobacza. Umowa z nowym szkoleniowcem Niebieskich obowiązuje do końca sezonu z opcją przedłużenia o kolejny rok.

We wtorek odbędzie się pierwszy trening chorzowskiej drużyny pod wodzą trenera Jana Wosia, któremu w pracy pomagać będą Wojciech Grzyb, Adrian Gach, Ryszard Kołodziejczyk i Jakub Jarosz.

Jan Woś urodził się 17 lutego 1974 roku w Pacanowie. W latach 2001-2002 był piłkarzem Ruchu. Z „eRką” na piersi rozegrał 55 oficjalnych spotkań, strzelając w nich 15 bramek, a w czasie całej swojej kariery wystąpił ponad 300 razy na boiskach ekstraklasy.

Woś pracę szkoleniową rozpoczynał w 2011 r. w Skrze Częstochowa. Później prowadził także zespoły Unii Racibórz i Pniówka Pawłowice. Od 2018 r. był asystentem Jarosława Skrobacza – najpierw w GKS Jastrzębie, później w Miedzi Legnica, a od czerwca 2021 r. w Ruchu. Nowy szkoleniowiec Niebieskich posiada licencję trenerską UEFA Pro.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jan Woś nowym trenerem Ruchu Chorzów. Poprowadzi Niebieskich co najmniej do końca sezonu - Dziennik Zachodni

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24