Janusz Filipiak: Król jest jeden

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Janusz Filipiak (prezes Cracovii)
Janusz Filipiak (prezes Cracovii) Fot. Andrzej Banaś
Profesor Janusz Filipiak, prezes Cracovii chwali sobie współpracę z trenerem Michałem Probierzem

- Niedawno stwierdził Pan, że liczy na Krzysztofa Piątka. W ostatnim meczu Cracovii z Lechią Gdańsk napastnik spełnił pańskie nadzieje, zdobywając dwie bramki.

- Pierwszego gola, którego zdobył, można określić mianem „stadiony świata”. A co do drugiego, to trzeba mieć nerwy, by strzelić bramkę w takim momencie (7 minuta doliczonego czasu gry z rzutu karnego – przyp.).

- Sądzi Pan, że Cracovia gra trochę lepiej niż jeszcze do niedawna i przekłada się to na zdobycze punktowe?

- Nie wiem, jaka jest ocena kibiców, jeśli chodzi o ten ostatni mecz, ale prezentowaliśmy się nieźle, gra była poukładana. Piłka „chodziła”, był pomysł na grę, formacje działały. Nie powiem, że Cracovia była cudowna, bo tak nie było, ale twierdzę, że graliśmy w sposób spokojny i poukładany.

- Będzie Pan spokojniejszy przed kolejnymi, trudnymi meczami?

- Na pewno. Nie rozważam tego w kategoriach dramatycznych. Z pewnością wynik to jedno, a gra drugie. Było widać pomysł na tę drużynę i to bardzo cieszy, tak samo jak wynik.

- Gdyby Cracovia skończyła ten rok ponad strefą spadkową, ułatwi wam to rozmowy w sprawach kontraktowych z nowymi zawodnikami w zimie?

- Dziennikarze szukają sensacji, niezwykłych sytuacji i mnie to nie dziwi. W klubie pracujemy spokojnie i widać, że nasze działania mają sens. Na pewno chcemy pozyskać, jak mówi trener, dwóch zawodników z najwyższej półki. Czy nam się to uda, zobaczymy.

- Zimą jest trudno przyciągnąć do klubu zawodników bez kontraktów.

- Myśmy pokazali, że mamy pieniądze. Na portalach kibicowskich spotykamy się z krytyką, a proszę zwrócić uwagę na to, że Tomas Vestenicky kosztował 500 tys. euro, Jaroslav Mihalik 800 tys. Oczywiście, można mieć pretensje, że to są transfery nietrafione, ale środki finansowe mamy. Powiedziałbym, że nad poziom ligi. To nie jest kwestia tego czy mamy pieniądze, czy nie. To raczej pytanie, czy ci lepsi zawodnicy będą chcieli do nas przyjść? Bo dobry piłkarz chce iść do dobrego klubu.

- Sam Pan mówi o transferach Słowaków, trudno powiedzieć, by były one udane. Chodzi o to, by skuteczność działań była wyższa?

- Były mistrzostwa Europy U-21 i Mihalik zagrał „cuda”. Trudno było go nie wziąć, a jak jest, to każdy widzi.

- Czy zimą będą poszukiwania przede wszystkim konkurenta dla Krzysztofa Piątka? Strzela bramki, ale przydałby się ktoś, kto by go nacisnął.

- Zostawmy ten temat…

- Sam Pan mówi, że ciężko jest sprowadzić kogoś do Cracovii, jeśli będzie nisko w tabeli. Jeśli więc będzie poza strefą spadkową to szanse wzrastają?

- To jest temat, w którym wszystkie elementy się zazębiają. Mówiłem już ostatnio, że musimy się wyciągnąć z tego dołka sami. Jesteśmy na tym etapie. Jest dobrze, bo drużyna gra lepiej, zawodnicy uwierzyli, że mogą grać lepiej i to widać.

- Nie korci Pana, by zrobić taki ruch marketingowy, jaki był ostatnio udziałem Wisły, która wyciągnęła Marcina Wasilewskiego, byłego reprezentanta Polski i podpisała z nim kontrakt?

- Królem, czyli decydentem jest trener Michał Probierz i ja nie będę wchodził w jego kompetencje. U nas jest tak, że trener jest także menedżerem i on musi decydować. Wątpię, czy by chciał Wasilewskiego.

- On będzie decydował o zimowych transferach?

- Dokładnie tak.

- Jest Pan zadowolony z pracy, jaką wykonuje trener Probierz?

- Z ostatniego meczu na pewno tak.

Więcej informacji o Cracovii

Sportowy24.pl w Małopolsce

MAGAZYN SPORTOWY24 - DARIUSZ SNARSKI, NAJSTARSZY POLSKI BOKSER ZAWODOWY NIE TYLKO O SPORCIE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Janusz Filipiak: Król jest jeden - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24