Kamil Stoch: To był kosmiczny poziom. Jest duży niedosyt

Reprezentacja Polski była jednym z faworytów do medali, ale ostatecznie musiała obejść się smakiem. Po złoto sięgnęli gospodarze zawodów Słoweńcy. Drugie miejsce zajęli Norwegowie, a trzecie Austriacy.

- Nie spodziewałem się takiego poziomu tych zawodów, myślałem że będzie trochę prościej. Dzisiejsze zawody były na kosmicznym poziomie. Dzisiaj zabrakło nam po prostu szczęścia. Nie wszystko poszło idealnie, zgodnie z planem, ale było dobrze. Chwila "ciszy" na takim obiekcie może wpłynąć też na wynik - powiedział po konkursie Kamil Stoch.

Biało-Czerwoni skakali w składzie Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła i Aleksander Zniszczoł. Stoch skakał najlepiej i najrówniej

- Skakałem dobrze co z resztą było widać [śmiech]. Miałem dziś dobry dzień, oddałem trzy dobre skoki i aż sam do siebie zacząłem się uśmiechać. Skacząc odczuwałem dużą przyjemność. Przy ostatniej próbie podjęto decyzję "w chwili". Ja się z nią zgadzam. Trzeba było zaryzykować i po prostu tym razem nie wyszło - dodaje Stoch.

- Nie mam drzazgi w sercu, bo wiem, że zrobiłem wszystko co mogłem. Czuję, że zbudowałem na tych mistrzostwach świata solidny fundament nad którym mogę dalej pracować. Dodaje to pozytywnej energii, bo czuję, że jestem na dobrej drodze. Na pewno jest za to duży niedosyt, bo nie pamiętam kiedy ostatnio wyjeżdżałem z takiej imprezy bez medalu. Takie jest życie - powiedział na koniec polski mistrz olimpijski.