Kanał Sportowy. Krzysztof Stanowski o kulisach rozstania. "Smokowski wyznawał, że mnie nienawidzi"

Stanowski sprzedał swoje udziały w Kanale Sportowym w tym tygodniu. Kupił je Maciej Wandzel - w przeszłości współwłaściciel Legii Warszawa.

O kulisach rozstania Stanowski postanowił opowiedzieć szerzej w ponad godzinnym nagraniu opublikowanym w piątek na Youtube. Sporo miejsca poświęcił relacjom z poszczególnymi udziałowcami. Stwierdził, że dalej ma dobre zdanie o Michale Polu. Inaczej jednak postrzega Mateusza Borka, z którym toczy ostry medialny spór. Fanów Kanału Sportowego zaskoczyła opinia o Tomaszu Smokowskim, byłym cenionym komentatorze Canal+ Sport.

- Problem z Tomkiem w internecie jest taki, że miewa niemal wyłącznie złe pomysły. Powiedziałem niemal bo czasami ma jeszcze bardzo złe - wypalił Stanowski i dodał, że wcześniej nie łączyły go żadne przyjacielskie relacje z tym dziennikarzem, ani tym bardziej Mateuszem Borkiem. Kolegami jedynie "bywali".

- Tomek za każdym razem gdy się tylko napił, od razu wyznawał, że mnie nienawidzi - stwierdził Stanowski. Z jego słów wynika, że z resztą współpracowników poróżniła go kwestia rozliczenia pracy, mająca bezpośrednie przełożenie na atmosferę. - Jeśli wpadłeś na pomysł, który generuje miliony wyświetleń, to powinieneś mieć więcej niż osoba, która jest wtedy na wakacjach - uważał dziennikarz, którego filmy cieszyły się znacznie większą popularnością niż pozostałych twórców.

Póki co żaden z udziałowców Kanału Sportowego nie skomentował nagrania. Wcześniej o Stanowskim mówił za to m.in. Tomasz Smokowski. Przekonywał, że rozumie jego decyzję o odejściu.

- Po prostu Krzysiek uznał, że jest większy od nas, że jest większy niż siedziba Kanału Sportowego, która jest tak bardzo duża, że już nie ma tlenu, którym moglibyśmy razem oddychać. A ja uważam, że jeżeli ludzie przestają się zgadzać do pewnych rzeczy, no to po prostu niech sobie idą w swoje strony - przekonywał Smokowski.

Aktualizacja: po godzinie 20 podczas nagrania na żywo Smokowski krótko dodał w imieniu swoim i wspólników: - W pewnym momencie warto zamilknąć niż mówić za dużo. Pamiętamy, co jest dobre i mamy nadzieję, że czas złagodzi te emocje. Idziemy do przodu. Wszystkiego najlepszego, Krzysiek. Nie napędzajcie nas na siebie. Nie będziemy tego komentować.

Stanowski już zapowiedział nowy projekt. Chce go współtworzyć z dziennikarzem Robertem Mazurkiem i współpracownikami z Weszlo.