II-ligowi akademicy walczą o ćwierćfinał fazy play-off. O godzinie 18 zmierzą się w hali MOSiR przy Alejach Zygmuntowskich z KK Polonią Bytom.
Za faworyta uchodzą gospodarze, którzy w tym sezonie nie zaznali jeszcze porażki przed własną publicznością. Rywalizujący o awans do wyższej klasy rozgrywkowej lublinianie w pierwszym meczu pokonali ekipę ze Śląska 75:56. W rewanżu doznali jednak porażki 78:83. Teraz zespół prowadzony przez trenera Przemysława Łuszczewskiego czeka decydujące starcie. Ewentualne zwycięstwo oznaczałoby dla AZS UMCS konfrontację w kolejnej rundzie z Decką Pelplin.
- Jesteśmy żądni rewanżu i zmobilizowani przed najbliższym meczem. Jednak, by myśleć o zwycięstwie, musimy poprawić naszą grę w obronie w stosunku do ostatniego spotkania z Polonią - przyznaje trener Łukszczewski.
Gdy akademicy zakończą swoje zmagania, na parkiecie hali Globus rozpocznie się mecz TBV Startu Lublin. Potyczkę czerwono-czarnych z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski zaplanowano na godzinę 20. Pierwotnie spotkanie miało odbyć się godzinę wcześniej, ale chcąc zachęcić wszystkich fanów koszykówki do obejrzenia obu meczów, lubelski klub ekstraklasowy zdecydował się na opóźnienie swojego spotkania.
„Startowcy” staną dziś przed trudnym zadaniem. Ich najbliższy rywal ma imponującą serię 11 ligowych zwycięstw z rzędu. Zespół z Wielkopolski zaczął sezon bardzo słabo, ale później złapał znakomitą formę i po raz ostatni zaznał porażki w połowie stycznia.
Podopiecznych Davida Dedka czeka walka z takimi zawodnikami jak Shawn King (średnio 12,9 pkt oraz 11,5 zb. na mecz), Aaron Johnson (samodzielny liderem asyst PLK), czy doświadczony Szymon Szewczyk.
Drużyna z Ostrowa Wielkopolskiego pokonała już w tym sezonie TBV Start. 17 grudnia zeszłego roku BM Slam Stal pewnie wygrała we własnej hali aż 85:56.
Lublinianie podchodzą do najbliższego przeciwnika z respektem, ale chcą zakończyć dobrą passę „Stalówki”. - U siebie możemy wygrać z każdym, więc niezależnie od tego jaki rywal tu przyjedzie, to będzie musiał się nas bać - uważa Michał Jankowski, rzucający TBV Startu.
Mecze czerwono-czarnych dostarczają kibicom w tym sezonie mnóstwo emocji. W ostatniej konfrontacji przed własną publicznością „Startowcy” pokonali jednym punktem MKS Dąbrowa Górnicza. Spotkaniu towarzyszyło wiele nerwów, bowiem gospodarze oddali zwycięski rzut równo z końcową syreną. Jak się później okazało, Wydział Sędziowsko - Komisarski uznał, że sędziowie podjęli błędną decyzję o zaliczeniu tych punktów lublinianom. Arbitrów czeka teraz wewnętrzna procedura dyscyplinarna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
