Sokół Łańcut przed sobotnim spotkaniem był niepokonanym zespołem we własnej hali. Natomiast Spójnia Stargard to przecież lider 1. ligi. Od razu było więc jasne, że spotkały się zespoły, które na pewno zrobią wszystko, by spotkanie rozstrzygnąć na własną korzyść.
Niestety łańcucianie przystąpili do niego mocno osłabieni. W zespole trenera Dariusza Kaszowskiego zabrakło bowiem Bartka Karolaka, który nie mógł wystąpić z powodu choroby.
Początek meczu był jednak całkiem udany dla ekipy gospodarzy. Po pierwszej kwarcie Sokół prowadził 29:25. Kolejna kwarta padła już łupem gości, ale ich przewaga na półmetku wcale nie była duża. - Do połowy spotkania wynik naprawdę był sprawą otwartą - przyznał po meczu trener Sokoła Dariusz Kaszowski.
Jak się później okazało, kluczowa dla wyniku sobotniego meczu okazała się trzecia kwarta. Na początku Sokół stracił na chwilę Rafała Kulikowskiego, który dostał cios łokciem przy próbie bloku. Zawodnik z Łańcuta musiał poddać się zabiegom lekarskim, bo skóra na nosie została przecięta.
- Na szczęście nie doznał złamania i mógł wrócić do gry, ale Spójnia wtedy wypracowała sobie przewagę i potem już właściwie kontrolowała przebieg gry - powiedział Kaszowski.
- Straciliśmy wtedy kilka łatwych punktów i niestety nie udało się tego już odrobić. Niestety trudno się też dziwić, bo przecież wtedy byliśmy bez dwóch zawodników z pierwszej piątki. W całym meczu nie grał Bartek Karolak, a dodatkowo zostaliśmy też pozbawieni Rafała Kulikowskiego. Wtedy naprawdę ciężko poukładać grę - dodał.
Czwarta kwarta zakończyła się remisem, a cały mecz wygraną gości 101:78.
- Niestety przegrywamy z liderem, ale myślimy już o kolejnych spotkaniach - zakończył trener łańcuckiej drużyny. Po tym spotkaniu drużyna z Łańcuta znajduje się na czwartym miejscu w tabeli i ma cztery punkty straty do liderującej Spójni.
Sokół Łańcut - Spójnia Stargard 78:101
Kwarty: 29:25, 13:21, 14:33, 22:22.
Sokół: Klima 15, Kulikowski 11, Parszewski 5, K. Zywert 12, M. Zywert 24 oraz Dziedzic 0, Inglot 0, Mac 0, Mroziak 0, Warszawski 2, Włodarczyk 9. Trener Dariusz Kaszowski.
Spójnia: Bręk 19, Czujkowski 14, Dymała 7, Pabian 19, Pytyś 6 oraz Fraś 10, Koziorowicz 0, Raczyński 3, Szymański 3, Wilczek 20. Trener Krzysztof Koziorowicz.
Mateusz Masłowski: Miło być porównywanym do Krzysztofa Ignaczaka [WIDEO]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?