Pogoń Szczecin jest na fali. Aktualny lider tabeli jest niepokonany w lidze od 11 spotkań, notując ostatnią porażkę 17 października z Wisłą Płock (0:1). Jeśli chodzi o stadion Floriana Krygiera, to Portowcy obok Kolejorza są najlepszą drużyną w lidze u siebie. Na dziesięć meczów Pogoń osiem wygrała i tylko dwa zremisowała. Nie poniosła jeszcze porażki, ale w ostatnich ośmiu spotkaniach przed własną publicznością zespół Kosty Runjaica zawsze tracił gola.
Jednak nie skupiając się na Pogoni, trzeba spojrzeć na postawę wyjazdową Lecha Poznań. Kolejorz w obu meczach w 2022 roku zaprezentował się lepiej od Cracovii i Lechii, ale z delegacji przywiózł tylko jeden punkt.
- Bywaliśmy w lepszych nastrojach niż w minionym tygodniu, ale wszystko jest jeszcze przed nami. Niejednokrotnie na konferencjach mówiłem, że kiedyś przyjdzie moment, że stracimy pierwsze miejsce i teraz kluczowe jest, jak na to zareagujemy. Nie starałem się w ostatnim tygodniu uderzać w nerwowe tony, a chcieliśmy z ostatniego meczu wyciągać to, co jest do poprawy. Pokazaliśmy też drużynie dobre rzeczy, których było całkiem sporo. Nakreśliliśmy kierunek pracy na mecz w Szczecinie i osobiście starałem się bardziej utrzymywać atmosferę pozytywnego myślenia. Skupiać się na tym, co przed nami, a nie stwarzać nerwowej atmosfery. Myślę, że jesteśmy silną drużyną i jeśli zdarzają się zakręty na naszej drodze, to będziemy umieli się na niej utrzymać
- mówił o ostatnim tygodniu pracy z drużyną Maciej Skorża, który dodał, że w końcówce tego mikrocyklu zespół skupił się na fazie bronienia i stałych fragmentach gry.
Z Pogonią Kolejorz zagra na wyjeździe, a tam idzie mu gorzej. Licząc same delegacje, to Lech i tak jest trzecią siłą w lidze, ale podczas 11 takich spotkań stracił już 14 goli. Tylko cztery razy wygrał, a aż cztery razy remisował i trzykrotnie przegrał.
- Analizujemy naszą sytuację na wyjazdach i wzięliśmy pod lupę statystyki. Przykładowo - mecz z Lechią wyglądał okej. Na InStacie mieliśmy wyższe Expected Goals (współczynnik mówiący ile drużyna powinna strzelić goli w spotkaniu przyp. red.) od przeciwników tylko, że najważniejsze statystyki się nie zgodziły, bo Lechia zdobyła bramkę i wygrała mecz. Jednak biorąc pod uwagę liczbę sytuacji, które stwarzamy i to, że nie potrafimy ich wykorzystać, to odpowiadając: jakie widzę największe różnice między Lechem u siebie, a na wyjeździe, to wskażę na zachowanie w polu karnym przeciwnika w decydujących momentach. Brakuje nam spokoju, pewności siebie. Czegoś, czego co daje nam nasz stadion przy Bułgarskiej. Nie ma się co oszukiwać - to duża zasługa naszych kibiców. Atmosfera, która chłopaków niesie, gdzie w trudnych momentach pozwala nam wykrzesać z siebie jeszcze więcej i dodać pewności siebie. Na wyjazdach tego nam brakuje i jest to coś, co wpływa na obraz naszych rezultatów. Rozmawiamy o tym z drużyną i jest to rzecz, którą musimy absolutnie poprawić. Mamy w szatni doświadczonych ludzi, reprezentantów krajów, którzy grali w silniejszych ligach niż Polska, i musimy w decydujących momentach sezonu grać skutecznie także na wyjeździe
- komentował sytuację meczów Lecha na wyjeździe przed starciem z Pogonią Maciej Skorża.
Zresztą drużyna Lecha marząc o mistrzostwie, w Szczecinie nie może przegrać, bo strata do Pogoni wyniesie wówczas cztery punkty, a może nawet "pięć", bo przy lepszym bilansie bezpośrednich meczów Lech będzie musiał mieć na koniec sezonu punkt więcej od Pogoni, żeby zdobyć tytuł. Ale remis np. 2:2 daje taką przewagę Kolejorzowi, bo w pierwszym meczu między oba zespołami było 1:1.
Czytaj też: Kontuzja zdolnego bramkarza Lecha Poznań. Dla Krzysztofa Bąkowskiego sezon w Fortuna 1. Lidze się skończył
Problemy zdrowotne
W obu zespołach przed hitowym meczem główną kwestią jest zdrowie. Pogoń martwi się o swoją defensywę, a Lech o ofensywę. Wiele wskazuje na to, że w podstawowym składzie mecz w Szczecinie rozpocznie Joao Amaral. Wątpliwy za to wydaje się występ od pierwszej minuty Mikaela Ishaka, ale powinien on się znaleźć już na ławce rezerwowych. Być może zmiana w wyjściowym składzie zajdzie też na środku pomocy Lecha, gdzie ostatnio słabo grającego Nikę Kwekweskiriego może zastąpić Pedro Tiba - bohater pierwszego meczu pomiędzy Kolejorzem a Pogonią.
- Pedro jest w dobrej formie i liczę na niego jak cała drużyna. Rozmawialiśmy w czwartek na treningu, bo w środę oglądałem jeszcze raz mecz z Pogonią w Poznaniu. Przypomniałem mu o jego dobrych zagraniach w tamtym spotkaniu i uczuliłem go, że liczę w sobotę na powtórkę. Widać, że jest zmotywowany i chce pomóc drużynie w większym wymiarze niż dotychczas
- komentował postawę Tiby, Maciej Skorża.
W drużynie gospodarzy trwa walka z czasem o postawienie na nogi kogokolwiek z dwójki Konstandinos Triandafilopulos lub Benedikt Zech. Grek na obozie w Belek nabawił się urazu łąkotki. W swojej ojczyźnie przeszedł operację i rozpoczął rehabilitację, a we wtorek trenował już z drużyną na boisku, ale mało prawdopodobne, aby jednak wyszedł w sobotę w pierwszym składzie Portowców.
Czytaj też: Lech II Poznań rozpoczyna historyczną dla siebie rundę. Czy uda się awansować do Fortuna 1. Ligi?
Podobnie ma się sytuacja z Zechem, który w pierwszej połowie ostatniego meczu Pogoni ze Stalą Mielec doznał urazu mięśnia dwugłowego. W poniedziałek Austriak przechodził badania, a we wtorek klub przedstawił informacje, że uszkodzenie mięśnia jest niewielkie. Decyzja o jego występie może zapaść w piątek. Jeśli będzie zagrożenie, że uraz mógłby zostać odnowiony lub stan zdrowia pogorszy się po sobotnim meczu, to Austriak z Lechem nie zagra. Trzeci stoper - Mariusz Malec - ma złamaną kość jarzmową od starcia Pogoni z Zagłębiem Lubin. Ma wrócić po marcowej przerwie na mecze reprezentacyjne. Jeśli żaden z tych piłkarzy nie wyszedłby na boisko w sobotę, to na środku obrony powinniśmy zobaczyć eksperymentalny duet Łasicki - Bartkowski, z czego ten drugi jest nominalnym prawym obrońcą.
Dużo sytuacji i więcej niż jeden gol
Lech Poznań jest w sytuacji, gdzie przy możliwym braku podstawowych obrońców Pogoni powinien ruszyć na Portowców. W końcu to Kolejorz pierwszy raz od 4. kolejki musi gonić lidera. Maciej Skorża komplementował zespół rywali i przewidywał, jak może wyglądać sobotni mecz.
- Pogoń to klasowa drużyna, która już w poprzednim sezonie biła się o czołowe miejsca. Pogoń ma silniejszą kadrę niż w zeszłym sezonie i jest to zespół dobrze zorganizowany. Kosta Runjaić umie wykorzystywać silne strony swoich piłkarzy. Za wiele nie chcę mówić, ale trener Pogoni odcisnął już swoje piętno na drużynie, pracuje z nią od dawna, to zgrany kolektyw. Myślę, że w sobotę oba zespoły stworzą dużo sytuacji i padnie więcej niż jedna bramka. Mecz w pierwszej fazie może nie być otwarty, dopiero w drugiej połowie, gdy na boisku zrobi się więcej miejsca, spotkanie może się otworzyć. Liczę, że w Szczecinie naszą siłą będzie faza przejściowa
- dodawał trener Skorża.
Sędzią spotkania będzie Paweł Raczkowski z Warszawy, który sędziował także ostatni mecz Lecha z Lechią Gdańsk.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?