Lech - Wisła: Kolejorz chce pokazać swoją moc

Maciej Lehmann
Maciej Lehmann
Grzegorz Dembiński
W piątek o 20.30 na Inea Stadionie Lech podejmuje Wisłę Kraków. Oba zespoły zapowiadają walkę o zwycięstwo, ale z respektem wypowiadają się o rywalach

Ponad 24 tysiące kibiców zobaczy na Inea Stadionie mecz Lecha z Wisłą Kraków.

- Chcemy wygrać ten pojedynek i pokazać, że idziemy w dobrym kierunku - deklaruje obrońca Kolejorza Emir Dilaver.

Poznaniacy chcą po tym meczu utrzymać pozycję lidera, Wisła natomiast będzie walczyć o to, by zachować kontakt ze ścisłą czołówką. Do Kolejorza oraz Górnika Zabrze i Zagłębia Lubin traci tylko trzy punkty.

- Trudno powiedzieć kto jest faworytem w tym spotkaniu. Tabela jest w tym roku bardzo spłaszczona, różnice są minimalne, co tydzień okazuje się, że w naszej lidze każdy może wygrać z każdym. Naszym atutem będzie z pewnością atut własnego boiska. Pokazaliśmy w ostatnich meczach, że w tym sezonie lepiej punktujemy w ważnych meczach z czołowymi zespołami. To też pokazuje, że jesteśmy mocniejsi - dodaje z kolei Łukasz Trałka.

Obie drużyny są świadome tego, że czeka je twarda walka.

- Wisła to bardzo dobra drużyna. Jest dużo Hiszpanów, dużo młodych piłkarzy, dobry trener i Carlitos znajdujący się w świetnej formie. My mamy jednak naszą jakość, swoją moc, dlatego koncentrujemy się tylko na sobie i na tym, by przez 90 minut realizować nasz plan. Jesteśmy dobrze przygotowani do meczu. Przez cały tydzień pracowaliśmy przede wszystkim nad taktyką - zapowiada trener Nenad Bjelica.

- Wiemy, że nie będzie łatwo wywieźć z Poznania punktów, bo ciężko gra się z Lechem, zwłaszcza na jego terenie. Groźni są szczególnie w pierwszych 30 minutach, wtedy pokazują naprawdę dużo. Mogą pochwalić się bardzo szeroką kadrą, co na pewno jest dużym plusem. Ale chcemy powalczyć o zwycięstwo. Taki jest nasz zamysł, żeby drużyna była pewna siebie, nawet mimo porażki w ostatnim meczu - podkreśla Kiko Ramirez, trener Wisły. - W spotkaniu z Legią stwarzaliśmy sobie okazje, brakło trochę szczęścia, choć uważam, zasłużyliśmy na więcej. Chcemy powalczyć w Poznaniu, choć może być oczywiście ciężko, bo Lech ma bardzo mocny skład - dodaje Hiszpan.

Kto nie zagra?

Oba zespoły będą dziś osłabione. W Lechu nie zobaczymy kontuzjowanych Mario Situma, Nikoli Vujadinovica oraz Vernona de Marco, który jest zawieszony po czerwonej kartce w rezerwach. W optymalnie dyspozycji nie jest Rafał Janicki, który czuje jeszcze skutki urazu doznanego w Gdańsku, ale do kadry wracają Niklas Barkroth oraz Jasmin Burić.

W Wiśle zabraknie dwóch ważnych piłkarzy Ivana Gonza-leza oraz Pawła Brożka. Hiszpański obrońca, który wyrósł na lidera defensywy pauzuje za nadmiar kartek. W spotkaniu z Legią Gonzalez otrzymał czwartą żółtą kartkę w sezonie i do stolicy Wielkopolski nie pojedzie. Jego absencja w Poznaniu oznacza powrót do podstawowego składu Tomasza Cywki. Brożka czeka dłuższa przerwa. Ma uszkodzony mięsień dwugłowy i nie wiadomo czy w tym sezonie jeszcze pojawi się na boisku. Do Poznania na pewno się nie wybiera, ale mobilizuje kolegów. - Mecz z Lechią pokazał, że Lech ma potencjał w ofensywie, ale trzy stracone bramki to dowód na to, że mają także problemy w defensywie. Będziemy chcieli to wykorzystać - powiedział w „Gazecie Krakowskiej”

- Kontuzja Pawła to na pewno jest okazja dla tych zawodników z linii ataku, którzy nie występowali to tej pory, lub nie robili tego często, żeby się pokazać - twierdzi trener Wisły. - Dla nas to też jest szansa, żeby znaleźć zgraną parę, kogoś, kto będzie współpracował z Carlitosem. Wiadomo, że on, kiedy jest w dobrej formie i strzela bramki, to wiadomo, że chcemy to wykorzystywać. Podobnie jest w Górniku. Tam Angulo też jest zawodnikiem bardzo bramkostrzelnym i w dużej mierze od niego zależą zwycięstwa tego zespołu. My mamy szczęście, że Carlitos gra u nas, bo tworzy naprawdę bardzo dużo niebezpiecznych sytuacji i jest bardzo ważnym zawodnikiem w naszym zespole - dodał szkoleniowiec Wisły.

Oprócz meczu Lecha z Wisłą w 14.kolejce najciekawiej zapowiadają się niedzielne spotkania. Groźna u siebie Jagiellonia Białystok zagra z Zagłębiem Lubin, a później Legia spotka się przy Łazienkowskiej z niepokonaną od sześciu meczów Arką Z drużyn czołówki chyba najłatwiejszy pojedynek czeka Górnika Zabrze, który w Niecieczy zmierzy się z Sandecją.

- Na razie różnice są niewielkie, ale przyjdzie moment, w którym czołówka odskoczy od reszty stawki. Mam nadzieję, że to Lech będzie w gronie tych uciekinierów - twierdzi Łukasz Trałka.

Szalony mecz w Gdańsku. Lechia zremisowała z Lechem w hicie ekstraklasy 3:3:

źródło: Press Focus/x-news.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Lech - Wisła: Kolejorz chce pokazać swoją moc - Głos Wielkopolski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24