Liga angielska. Manchester City znów traci punkty. Tym razem zremisował z Evertonem

Damian Wiśniewski
Po porażce z Tottenhamem i remisie w Lidze Mistrzów tym razem Manchester City zremisował z Evertonem 1:1 i nie wykorzystał przy tym dwóch rzutów karnych. Do bramki trafiali za to Romelu Lukaku oraz Nolito.

Druga strata punktów i trzeci ogólnie mecz bez wygranej w wykonaniu Manchesteru City to coś, co jeszcze przed kilkoma tygodniami trudno było wziąć pod uwagę. Wtedy jeszcze wydawało się, że świetnie naoliwiona maszynka Pepa Guardioli zmiecie kogo tylko będzie chciała, ale dziś widzieliśmy po raz kolejny, że zatrzymanie jej nie jest wcale takie nie możliwe. Dokonał tego tym razem Everton, chociaż bardziej precyzyjne byłoby wskazanie samego Maartena Stekelenburga.

Jeśli Holender kiedykolwiek, w reprezentacji czy w jednym z klubów w których występował, rozegrał chociaż jedno lepsze spotkanie od dzisiejszego, to bardzo chętnie zobaczylibyśmy je jeszcze raz. Sprowadzony latem nowy bramkarz The Toffees powinien otrzymać z kilku innych zespołów Premier League przynajmniej list z podziękowaniami, bo gdyby nie on, to o zmianach na szczycie tabeli nie byłoby żadnej mowy. Karny de Bruyne? Obroniony. Karny Aguero też obroniony? Oczywiście.

A to przecież nie wszystko, bo z przyjemnością mogliśmy oglądać jego kapitalne parady po uderzeniach Sane, czy znów Kevina de Bruyne, tym razem z dystansu. Bardzo pewny na przed polu, efektowny po strzałach z dystansu i niemal bezbłędny na linii. Niemal, bo w końcu jednak skapitulował, kiedy po dośrodkowaniu Silvy z lewej strony boiska głową zaskoczył go Nolito.

I jeśli można swobodnie powiedzieć, że Stekelenburg grał dzisiaj za dwóch, albo nawet i za trzech, to gospodarze i tak mieli przewagę jednego zawodnika, bo to co robił dzisiaj Holender opierało się głównie na poprawianiu błędów Phila Jagielki. Kapitan Evertonu był chaotyczny, zagubiony i sam sprokurował obie jedenastki. Gdyby nie inne nazwisko na koszulce i aparycja, to można by go pomylić z pewnym królem mediów społecznościowych z Legii Warszawa.

The Citizens dzisiaj przeważali, tak jak mają to w zwyczaju. Długo utrzymywali się przy piłce, atakowali niemal z każdego miejsca na boisku, ale gdyby nie to trafienie Nolito, to nie zdobyliby nawet tego jednego punktu, bo wcześniej gościom prowadzenie dał Lukaku. Nie zbyt optymistycznie to nastraja ich kibiców przed meczem z Barceloną i kolejnymi derbami z United, które w niedalekiej przyszłości czekają ich w Pucharze Ligi. Czyżbyśmy mieli do czynienia z pierwszym kryzysem w erze Guardioli?

Na takie wyroki być może jeszcze jest za wcześnie, ale pierwszy trudny okres na pewno już nadszedł.

Manchester City - Everton 1:1 (0:0)

Bramki: Romelu Lukaku 64, Nolito 72

W 43. minucie Kevin De Bruyne (Manchester City) nie wykorzystał rzutu karnego (Maarten Stekelenburg obronił)
W 70. minucie Sergio Aguero (Manchester City) nie wykorzystał rzutu karnego (Maarten Stekelenburg obronił)

Manchester City: Claudio Bravo - John Stones, Nicolas Otamendi, Gael Clichy, Kevin De Bruyne, Ilkay Gundogan (90 Vincent Kompany), Fernandinho, David Silva, Leroy Sane (72 Nolito), Kelechi Iheanacho (56 Sergio Aguero), Raheem Sterling.

Everton: Maarten Stekelenburg - Seamus Coleman, Phil Jagielka, Ashley Williams, Bryan Oviedo, Gareth Barry, Idrissa Gueye, Tom Cleverley (90+1 Ramiro Funes Mori), Gerard Deulofeu (57 James McCarthy), Romelu Lukaku, Yannick Bolasie (84 Kevin Mirallas).

LIGA ANGIELSKA w GOL24

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Liga angielska. Manchester City znów traci punkty. Tym razem zremisował z Evertonem - Gol24

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24