Liga Mistrzów. FC Barcelona odżyła po dymisji Bartomeu. Niesamowity pech "Al-VAR-o" Moraty

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Dembele i Szczęsny
Dembele i Szczęsny MARCO BERTORELLO/AFP/East News
FC Barcelona grała ostatnio zdecydowanie poniżej oczekiwań. Po dymisji kontrowersyjnego prezesa klubu piłkarze pokazali jednak klasę i wygrali w Turynie 2:0. Juventus może mówić o dużym pechu, Alvaro Morata strzelił trzy gole, ale wszystkie anulowano po analizach VAR.

Nie ma prezesa, nie ma problemów? Josep Maria Bartomeu, łagodnie to ujmując, nie był ulubieńcem kibiców i piłkarzy w ostatnich miesiącach. Przed środowym meczem w Turynie podał się do dymisji wraz z zarządem. Możliwe, że to on był „hamulcowym” drużyny, bo po serii słabych występów (1:1 z Sevillą, 0:1 z Getafe, 1:3 z Realem, w międzyczasie tylko wygrana 5:1 z Ferencvarosem) FC Barcelona w końcu się przełamała. Do tego pokonała Juve na wyjeździe po raz pierwszy w historii!

„Inna drużyna” – podkreślał z okładki kataloński dziennik „L’Esportiu”, nawiązując do odejścia kontrowersyjnego prezesa. Bez ogródek sytuację skomentował Sergi Roberto.

ZOBACZ TEŻ:

– Ten mecz był najlepszą odpowiedzią. Chcemy wygrywać i zdobywać trofea. Skupiamy się teraz na naszej pracy, nie na konflikcie z Bartomeu – podkreślił 28-letni obrońca.

– Jestem bardzo zadowolony z gry, to sprawiedliwy wynik. Biorąc pod uwagę klasę przeciwnika, to był najlepszy mecz za mojej kadencji w Barcelonie – dodał Ronald Koeman, który po raz pierwszy wygrał we Włoszech, a prób (jako trener i piłkarz) miał wcześniej 16.

Barcelona po niespełna kwadransie prowadziła dzięki bramce Ousemane’a Dembele, a w doliczonym czasie gry wynik ustalił z rzutu karnego Leo Messi. Juventus grał już wówczas w osłabieniu po czerwonej kartce dla Meriha Demirala. 90 minut w bramce gospodarzy rozegrał Wojciech Szczęsny, który nie miał szans na skuteczną interwencję zarówno przy pierwszym (rykoszet), jak też drugim strzale.

O dużym pechu może mówić Alvaro Morata, któremu sędzia nie uznał trzech bramek. Po analizach VAR okazywało się, że Hiszpan w każdej z sytuacji był na pozycji spalonej. Nie ma w tym jednak przypadku. Z 18 bramek zdobytych przez niego w tym roku aż 11 zostało anulowanych z powodu spalonego.

ZOBACZ TEŻ:

Nie doszło niestety do kolejnej odsłony rywalizacji pomiędzy Messim a Cristiano Ronaldo. Portugalczyk musi pauzować z powodu zakażenia koronawirusem. W mediach społecznościowych przekonuje jednak, że czuje się znakomicie, a testy PCR, które po raz kolejny dały w jego przypadku pozytywny wynik, są „g... warte”.

Trwa głosowanie...

Czy Leo Messi powinien odejść z Barcelony?

ZOBACZ TEŻ:

ZOBACZ TEŻ:

“Bodyguard” lekiem na hejt?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24
Dodaj ogłoszenie