Przypomnijmy, że Mokrzycki poprzednio pojawił się w drużynie prowadzonej przez trenera Kazimierza Moskala zimą ubiegłego roku. Wówczas na zasadzie wypożyczenia z Wisły Płock.
W meczach o punkty na zapleczu ekstraklasy Mokrzycki wystąpił szesnastokrotnie. Zdobył jednego gola (po uderzeniu bezpośrednio z wolnego w starciu ze Skrą Częstochowa) oraz zaliczył cztery asysty. Miał jednak znacznie większy wkład w awans ełkaesiaków do ekstraklasy, niż tylko wskazują na to suche liczby
Po zakończeniu poprzedniego sezonu, a wraz z nim okresu wypożyczenia, piłkarz wrócił do Płocka, ale oba kluby narszcie doszły do porozumienia w sprawie jego przyszłości. Dzięki temu ten były zawodnik m.in. Korony Kielce i Ruchu Chorzów, który ma na koncie cztery spotkania w najwyższej klasie rozgrywkowej, będzie mógł reprezentować barwy ŁKS w ekstraklasie
ZOBACZ WIDEO OPUBLIKOWANE PRZEZ ŁKS NA TWITTERZE
W umowie wypożyczenia nie było zawartej klauzuli wykupu, stąd to działacze Wisły byli ,,panami sytuacji". Sam Mokrzycki nie ukrywał, że bardzo zależy mu na dalszej grze w szeregach dwukrotnych mistrzów kraju. W Płocku zażądano około miliona złotych, a takiej kwoty w ŁKS nie chcieli zapłacić. Później pojawił się opcja wymiany zawodników (Wiśle zaooferowano Dawida Korta i Jana Kuźmy), ale ostatecznie do niej nie doszło. Nieoficjalnie mówi się, że teraz wiślacy zainkasowali około 600 tysięcy złotych.
Nic więc nie stoi już na przeszkodzie, by Mokrzycki zagrał w inauguracyjnym spotkaniu w ŁKS rundzie jesiennej ekstraklasy (piątek, godz. 20.30, w Warszawie z Legią)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?