Lotto Ekstraklasa. Strzelby nie odpaliły. Bezbramkowe zakończenie kolejki

Damian Wiśniewski
Zagłębie na zakończenie kolejki zremisowało z Koroną
Zagłębie na zakończenie kolejki zremisowało z Koroną Piotr Krzyżanowski
Lotto Ekstraklasa. W Lubinie w meczu kończącym 16. kolejkę nie zabrakło sytuacji strzeleckich, ale bramki nie padły. Zagłębie podzieliło się punktami z Koroną Kielce. Przyjezdni z Kielc w końcówce po czerwonej kartce dla Adama Matuszczyka grali z przewagą jednego zawodnika.

Wielokrotnie, nie tylko w tym, ale w innych sezonach, mogliśmy odnieść wrażenie, że piłkarze traktują mecze Ekstraklasy rozgrywane w poniedziałek, jako największe zło. Spotkania te oglądało się fatalnie, gra była szarpana, piłka rozgrywana głównie w środkowej strefie boiska, a piłkarze co rusz popisywali się niedokładnymi podaniami, ślamazarnymi próbami zagrożenia bramce rywala. Dziś może aż tak źle nie było, ale długo zanosiło się na to, by i tak można było opisać starcie Zagłębia Lubin z Koroną Kielce.

Przed tym spotkaniem mogliśmy się spodziewać całkiem niezłego widowiska. Zwłaszcza dużo spodziewano się po kielczanach, którzy w dwóch poprzednich meczach zgarnęli komplet oczek, strzelili osiem goli i nie stracili ani jednego. Zagłębie od jakiegoś czasu jest na małym zakręcie i wydawało się, że dzisiaj nie powinno postawić rywalowi twardych warunków. Trener Stokowiec znając jednak ofensywną siłę przeciwnika, skupił się przede wszystkim na tym, aby gola nie stracić.

I to mu się udało. Korona dłużej utrzymywała się przy piłce, potrafiła wymieniać większą liczbę podań i to na połowie gospodarzy, ale jeśli chodzi o tworzenie sobie klarownych sytuacji, to wyglądało to dużo gorzej. Najlepiej o tym niech świadczy, że jako najgroźniejszą sytuacją w pierwszej połowie realizatorzy tego meczu wybrali… dośrodkowanie Kiełba, po którym spokojnie piłkę wypiąstkował Polacek.

W Zagłębiu najbliżej strzelenia bramki dwukrotnie był Jakub Świerczok, który przed przerwą przegrał pojedynek oko w oko z Gostomskim, a następnie w drugiej połowie nieznacznie przeniósł piłkę nad bramką po strzale głową. Korona miała dużo więcej oddanych strzałów, ale jedyny gol, jaki mógł paść padłby po dość przypadkowym zagraniu. Kosakiewicz wbił futbolówkę głową pod bramkę z szesnastego metra, a ta minęła wszystkich znajdujących się tam zawodników i odbiła się od słupka.

Remis w tym spotkaniu na pewno bardziej zadowala gospodarzy, którzy od początku wyszli na ten mecz z myślą, o tym, aby przede wszystkim go nie przegrać. Dość głęboko ustawiony na własnej połowie zespół wybijał rywali z rytmu i ani Możdżeń, ani Kaczarawa, ani Cvijanović czy wprowadzony z ławki Górski nie byli w stanie rozerwać jego szyków. Już niedługo oba zespoły będą miały okazję zmierzyć się po raz kolejny, w rewanżowym meczu Pucharu Polski. Tutaj Zagłębie będzie musiało zaryzykować, bo remis da awans kielczanom.

Piłkarz meczu: Maciej Gostomski
Atrakcyjność meczu: 3/10

EKSTRAKLASA w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lotto Ekstraklasa. Strzelby nie odpaliły. Bezbramkowe zakończenie kolejki - Gol24

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24