Maciej Żurawski: Pierwsze tygodnie pokazują, że wybrałem dobrze

Żurawski (rocznik 2000) to wychowanek Włókniarza Toruń, który od wiosny 2016 był związany z Pogonią. Grał w akademii, rezerwach, a 19 maja 2019 zadebiutował w PKO Ekstraklasie. W sumie dla Pogoni rozegrał 37 spotkań, strzelił 3 bramki (wszystkie w ostatnim sezonie). Wyrósł z wieku młodzieżowca, więc w Pogoni Jensa Gustafssona miałby małe szanse na grę, bo konkurencja jest spora. W niedzielę grał przeciw Portowcom i był jednym z lepszych piłkarzy na boisku.

Jakbyś ocenił wynik spotkania Warty z Pogonią?
Maciej Żurawski: Dla nas zakończyło się lekkim rozczarowaniem, bo w II połowie spotkania dobrze nam się grało. Szkoda, że nie udało się strzelić bramki na 2:2. Podsumować to można tak, że takie jest piłka i niestety punktów nam nie przybyło.

Ta piłka chyba Was mocno bolała w I połowie. Dwie bramki Pogoni – pierwsza po błędzie bramkarza, druga samobójcza.
Dokładnie, a do tego popełniliśmy też trochę innych głupich błędów. Może wynikało to z tego, że sił nam brakowało w pewnych momentach. Przeanalizujemy to i w nowy tydzień musimy wejść już z nowym nastawieniem i rywalizować o następne punkty.

Świetnie rozpoczęliście II połowę, ale z biegiem czasu widać, że przy tej temperaturze i tempie w końcówce brakowało sił i szybkości.
No dawała się we znaki ta pogoda, ale to nie tylko przez upał nie udało się osiągnąć lepszego wyniku. Ciężko określić czego nam zabrakło. Były fragmenty spotkania, gdy trzymaliśmy piłkę, stwarzaliśmy trochę sytuacji, ale zabrakło skuteczności i skończyło się tak, jak się skończyło.

Po Maćku Żurawskim było widać duże chęci na boisku.
Wydaje mi się, że jak zawsze. Czasami się trafia lepszy, czasami gorszy mecz, ale na na pewno przed starymi kibicami i przed starym klubem chciałem się dobrze pokazać. Robiłem wszystko, co w mojej mocy, żeby moja drużyna wygrała.

Niedawno zdecydowałeś się opuścić Pogoń i powrócić do Warty, gdzie grałeś wiosną 2021 na wypożyczeniu. Mimo wszystko transfer był zaskakujący. Dlaczego zdecydowałaś się już na początku sezonu na taki krok?
Podejrzewałem, jak będzie wyglądała moja sytuacja w Pogoni i doszedłem do tego wniosku, że lepiej dla mojego rozwoju i dla regularnego grania będzie, jak przejdę do Warty. Nie zawiodłem się, pierwsze tygodnie potwierdzają, że dobrze wybrałem i oby tak było już do końca.

Trener Szulczek jakoś specjalnie namawiał Cię do przenosił, obiecywał większą ilość minut?
Nic z takich rzeczy. Po prostu tutaj się czuję dobrze i na ten moment wydaje mi się, że dobrze wyglądam jak gram w meczach od pierwszej minuty. Muszę walczyć, by tak pozostało, a najważniejsze, bym pomagał zdobywać więcej punktów, bo na razie jest kiepsko.

Pytanie, co zrobią inni młodzi zawodnicy z Pogoni, którzy są w podobnej sytuacji do Ciebie?
To już wszystko zależy od tego, co mają w głowie. Ciężko mi cokolwiek powiedzieć, bo każdy ma swój tor kariery i każdy wybiera swoje ścieżki.

Nie masz więc recepty dla nich?
Każdy jest inny i każdy musi wiedzieć, co dla niego będzie najlepsze.

A dla Ciebie co tej jesieni będzie tym, co sprawi Ci satysfakcję?
Po pierwsze chciałbym z nowym zespołem zdobyć jak najwięcej punktów, ale patrzę też optymistycznie na indywidualne osiągnięcia. Chciałbym żeby moje statystyki się zgadzały, żeby było ich trochę więcej niż w Pogoni. Chciałbym w Warcie zrobić krok do przodu w mojej karierze.