Manolo Cadenas wraca do domu. Azoty Puławy muszą na nowo szukać trenera

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Fot. SZYMON STARNAWSKI
Manolo Cadenas odrzucił ofertę Azotów Puławy i wraca do rodzinnej Hiszpanii, gdzie poprowadzi zespół Abanca Ademar Leon. Prezes Jerzy Witaszek nie ukrywa, że jest rozczarowany decyzją trenera.

Były trener Orlen Wisły Płock zdecydował się wrócić do klubu, w którym pracował już w latach 1995-2007 i 2012-2013. - Zaważyły sprawy rodzinne – tłumaczy decyzję Hiszpana Jerzy Witaszek.

Cadenas kilka dni temu gościł w Puławach. – Gdy z nami się rozstawał, to sądziłem, że projekt budowania piłki ręcznej opartej na Polakach wzmocnionych zawodnikami zagranicznymi bardzo mu się spodobał. Myślałem, że przekona go skład, który przedstawiliśmy i wpływ na budowanie drużyny oraz decydowanie o wielu sprawach. Jestem rozczarowany tą decyzją i nie ukrywam, że znaleźliśmy się w trudnej sytuacji – twierdzi prezes Azotów.

Po informacji o odrzuceniu oferty przez Cadenasa do klubu z Puław zaczęły napływać maile z CV trenerów z całej Europy. – Analizujemy teraz, czy zdecydować się na trenera z zagranicy czy z Polski – dodaje Witaszek.

Po sezonie, w którym Azoty zajęły dopiero szóste miejsce, w kadrze zespołu doszło do wielu zmian. Jesienią w bramce zagrają Walentyn Koszowy oraz Vadim Bogdanow, a także wychowanek Wojciech Borucki. Na lewym skrzydle zostają Piotr Jarosiewicz i wychowanek Kacper Mchawrab. Ważne kontrakty mają jeszcze Adam Skrabania i Wojciech Gumiński, ale klub rozmawia z zawodnikami, aby je rozwiązać. Na lewym rozegraniu zobaczymy wychowanka Kacpra Adamczuka i pozyskanego z Gwardii Opole Antoniego Łangowskiego. Na środku wracającego z wypożyczenia Bartosza Kowalczyka oraz Pawła Podsiadło, a na prawym rozegraniu wracających po kilku latach do Puław Michała Szybę i Rafała Przybylskiego. Na prawym skrzydle w kadrze są Mateusz Seroka i kolejny wychowanek Jakub Kosiak, a na obrocie zostają Paweł Grzelak i Łukasz Rogulski. Klub chce natomiast skrócić kontrakt z Tomaszem Kasprzakiem i prowadzi rozmowy z Pawłem Salaczem z Wybrzeża Gdańsk.

Manolo Cadenas miał dostać pieniądze na uzupełnienie kadry jeszcze dwoma zagranicznymi zawodnikami i budować wyniki rozwijając talenty młodych graczy. – Podobała mi się jego fachowa wiedza o piłce ręcznej. Pracę trenera zaczynał, podobnie jak ja, od najmłodszych grup wiekowych i przeszedł wszystkie kategorie. Ma dużą umiejętność prowadzenia zawodników. Szybko rozwijali się przy nim młodzi gracze. Sam wspominał, że w Polsce pojawiło się wielu uzdolnionych piłkarzy ręcznych - podkreśla Witaszek.

Niemcy z THW Kiel okazali się za mocni. Szczypiorniści Azotó...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Manolo Cadenas wraca do domu. Azoty Puławy muszą na nowo szukać trenera - Kurier Lubelski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24