- Zostawiliśmy na boisku dużo zdrowia i zaangażowania. Jak się nie wykorzystuje sytuacji, to może się to zemścić. Lechia wygrała, a my bez punktów wracamy. Tak mogę mówić już po kolejnym naszym meczu. Jesteśmy w trudnej sytuacji, a zespół potrzebuje zwycięstwa, aby odbudować się mentalnie. Z każdym kolejnym spotkaniem będzie trudniej. Nie poddajmy się. Kiedyś to się odwróci. Nie lubię szczęścia w piłce, ale jest potrzebne. W ostatnim miesiącu nam go brakuje. Żałuję. Z wielką satysfakcją jestem w Gdańsku, czuję sporą dumę widząc stadion, kibiców. Delikatną cząsteczkę do tego dołożyłem - mówił po meczu Kaczmarek.
Szkoleniowiec odniósł się do dwóch sytuacji, kiedy w pierwszej połowie sędzia nie podyktował rzutu karnego dla Wisły i gdy przyznał Lechii "jedenastkę" w drugiej części spotkania.
- Nie rozmawialiśmy o sytuacji z ewentualnym karnym dla nas. Emocje są duże, a zawodnicy mocno przeżywają porażkę. Nie sądzę jednak, żeby to była jakaś duża kontrowersja. Sytuację z karnym dla Lechii musiałbym zobaczyć, bo są różne opinie. Szkoda, bo poza jedną sytuacją w pierwszej połowie, do karnego Lechia nie miała czystych sytuacji. To był zwrot w meczu, podobnie jak strzał w poprzeczkę Kante. To było kluczowa sytuacja, a nam trudno było się spodziewać, że Lechia nie zaatakuje. Zdaję sobie sprawę z naszej sytuacji,a trener musi być na wszystko przygotowany. W Płocku nie muszę wiele udowadniać. Przeżywam to tak samo. Jak nie ma zwycięstw, to trener musi brać za to odpowiedzialność i ja ją biorę - mówił szkoleniowiec Wisły.
Kaczmarek nie ukrywa, że Lechia to klub, który ma w sercu i chciałby kiedyś pracować w Gdańsku.
- Całe młode lata spędziłem w Lechii, a potem dostałem szansę, aby zaistnieć jako trener. Nieźle z niej skorzystałem. Lechia jest moim klubem i jeśli kiedykolwiek będzie możliwość pracy w Gdańsku, to jestem do dyspozycji. Teraz jednak mam robotę w Płocku, a w Lechii wszystko idzie w bardzo dobrym kierunku - zakończył Kaczmarek.
Follow https://twitter.com/baltyckisportDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?