Mirosław Smyła: Chodźmy do przodu wszyscy razem (WIDEO)

Damian Wiśniewski
Damian Wiśniewski
Mikołaj Opatowski
W niecodziennych okolicznościach, grając przez większość meczu w osłabieniu najpierw w dziesiątkę, a następnie w dziewiątkę, Korona Kielce pokonała w niedzielne popołudnie Cracovię 1:0. Jedynego gola strzelił Erik Pacinda, a trener żółto-czerwonych, Mirosław Smyła, był po końcowym gwizdku bardzo zadowolony.

- Śmieję się, bo piłka jest tak przewrotna, szczególnie w Ekstraklasie i sam nie wiem jak to oceniać. Przed tygodniem stworzyliśmy mnóstwo sytuacji, a przegraliśmy mecz z Arką. Dzisiaj graliśmy w dziesiątkę przeciwko zespołowi, który pretenduje do tytułu mistrza Polski i zdobywamy piękną bramkę. Buduje nas to, że przez ponad 50 minut graliśmy w osłabieniu, a przez ostatnie 20 minut w dziewiątkę i daliśmy radę wygrać - powiedział po meczu Mirosław Smyłą.

Trener kielczan był zadowolony z tego, jaką ambicją i wolą zwycięstwa popisali się dzisiaj jego podopieczni.

- Każdy walczył za każdego, oddawał serducho i to jest chyba meritum tego, że dzisiaj jesteśmy zwycięzcami. Co prawda to jedno spotkanie nie zamyka walki, ale otwiera drzwi do dalszych bojów. Musimy się pozbierać, ponieważ mamy sporo kartek, mikrourazów, a już w piątek gramy na kolejnym trudnym terenie z Pogonią - dodał szkoleniowiec Korony.

Ważną rolę w tym zwycięstwie odegrali według niego także kibice, którzy przyszli na stadion oglądać mecz.

- Trzeba podkreślić też atmosferę dzisiejszego meczu, czyli doping kibiców na stadionie. Fani świetnie wyczuli co się dzieje na boisku, wspierali piłkarzy. To co działo się na murawię udzielało się to każdemu z kibiców i stworzyło klimat. Dzisiaj mieliśmy to, co kibice chcą przeżywać częściej. Cała kielecka piłka nożna święci triumf, nie zepsujmy tego, brońmy, pielęgnujmy to i chodźmy do przodu wszyscy razem - dodał również Mirosław Smyła.

Jak natomiast ocenił mecz trener Cracovii, Michał Probierz?

- Nie tak wyobrażaliśmy sobie to spotkanie. Spodziewaliśmy się bardzo agresywnej potyczki, co obyło widać w ostatnim starciu Korony z Arką. Gdy przeciwnik dostał czerwoną kartkę, wydawało się, że do przerwy uda się dociągnąć wynik, aby przed drugą połową zrobić korekty. Popełniliśmy natomiast indywidualny błąd, straciliśmy bramkę. Atakowaliśmy za wolno, nie wygrywaliśmy pojedynków jeden na jeden i to było decydujące, bo nie potrafiliśmy przedostać się pod pole karne. Mieliśmy kilka sytuacji, ale to było za mało. Później w ostatnich ośmiu minutach stworzyliśmy trzy akcje i chociaż z jednej z nich powinna paść bramka, ale jednak przegraliśmy i zostaliśmy sprowadzeni na ziemię i to jest bolesne. Ten mecz dał mi dużo do myślenia, jeśli chodzi o pewne elementy gry. Mirkowi mogę pogratulować, że jego zespół walczył do samego końca - powiedział.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mirosław Smyła: Chodźmy do przodu wszyscy razem (WIDEO) - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24