Sebastian Szymański intonował przyśpiewki podczas mistrzowskiej fety
Feyenoord sięgnął po dopiero drugie w XXI wieku mistrzostwo Holandii. Na triumf czekał długich sześć lat. Nic dziwnego, że mistrzowska feta przyciągnęła tysiące kibiców. Fani zabrali ze sobą szaliki i race, przygotowano także czerwono-białe konfetti.
- Ci faceci, którzy tu stoją, zdmuchnęli tak wielu przeciwników z boiska. A jeśli to nie zadziałało po 85 minutach, stosowali DNA klubu: nigdy się nie poddawaj, zawsze idź dalej - mówił ze schodów ratusza trener Feyenoordu Arne Slot.
Mikrofon trafił także do Szymańskiego, który popisał się dobrą znajomością języka niderlandzkiego i intonował przyśpiewki. Barwa głosu 24-latka nie zachwyciła holenderskiego komentatora ESPN. - Czy Szymański mógłby się już napić małego polskiego piwa - ironizował.
Szymański do Holandii trafił na zasadzie rocznego wypożyczenia z rosyjskiego Dynamo Moskwa. Decyzja o opuszczeniu Rosji wiązała się z napaścią tego kraju na Ukrainę. W świetle przepisów Feyenoord mógł tylko wypożyczyć Polaka. 24-latek z marszu stał się ważnym ogniwem drużyny. Na wszystkich frontach zdobył dziesięć bramek, do których dołożył jeszcze siedem asyst.
Z Dynamem wiąże go długi kontrakt, bo aż do czerwca 2026 roku. Nie ma jednak wątpliwości co do tego, że w Rosji już nie zagra. Zdaniem holenderskich dziennikarzy Szymański indywidualnie doszedł do porozumienia z działaczami Feyenoordu odnośnie transferu. Transakcja z pewnością nie będzie łatwa, bo rosyjskie kluby są mocno ograniczone jeśli chodzi o działanie na rynku.
POLACY ZA GRANICĄ w GOL24
Więcej o POLAKACH ZA GRANICĄ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?