MKS Selgros znów lepszy od Startu Elbląg i w półfinale mistrzostw Polski prowadzi 2-0

know
Jakub Hereta
Drugie spotkanie półfinału play-off piłkarek ręcznych pomiędzy MKS Selgros Lublin a Startem Elbląg miało jednostronny przebieg. Aktualne mistrzynie Polski wygrały w hali Globus różnicą 11 bramek, ale gdyby do końca zachowały koncentrację i uwagę, to zwycięstwo byłoby jeszcze okazalsze.

Kibice, którzy mieli nadzieję, że w niedzielę powtórzą się emocje z pierwszego meczu, w którym Start do ostatnich sekund walczył o korzystny rezultat, mocno się zawiedli. W drugim spotkaniu emocje skończyły się po kilkunastu sekundach.

Pierwszą bramkę rzuciły przyjezdne, ale na trafienie Aleksandry Jędrzejczyk natychmiast odpowiedziały Alesia Mihdaliova, Marta Gęga i Joanna Drabik.

A potem MKS Selgros zadał już właściwie nokautujące „ciosy”. Twarda obrona, przez którą za nic nie mogły się przebić elblążanki, powodowała ich liczne straty. To umożliwiało wyprowadzanie kontr, w których szalała Jessica Quintino.
Brazylijska skrzydłowa potrzebowała zaledwie 13 minut, aby aż sześć razy wpisać się na listę strzelczyń. W sumie zdobyła osiem bramek.

Zawodniczki Startu już w sobotę miały problemy z kończeniem ataku pozycyjnego, ale w niedzielę ich bezradność stała się jeszcze większa. Rzutem z drugiej linii nie potrafiły zagrozić Sylwia Lisewska i Ewa Andrzejewska. Natomiast lublinianki seriami zdobywały bramki i pierwszą część zakończyły z zaliczką 10 trafień – 21:11.

- Po sobotnim meczu obiecałam, że w niedzielę zagramy lepiej – mówi Alesia Mihdaliova. – Wpływ na to miało także lepsze przygotowanie fizyczne, o które dba trener Szymczuk. Mówił nam, że forma przyjdzie i widać, że wskakujemy na szczyt naszych możliwości. Wiedziałyśmy, że niedzielny mecz potoczy się dla nas dużo lepiej. Dobrze broniłyśmy i z tego poszło wiele kontr. Nasze skrzydłowe zdobyły w ten sposób dużo bramek – podkreśla rozgrywająca MKS.

W drugiej połowie w obrazie gry niewiele się zmieniło. Gospodynie cały czas zdobywały dużo łatwych bramek po szybkim ataku, a elblążanki walczyły już tylko o jak najniższy rozmiar porażki.

Przy tak wysokim prowadzeniu trudno było zachować koncentrację, więc i mnożące się w tym okresie błędy piłkarek MKS są do wybaczenia. – Cieszę się z postawy całego zespołu, bo każda z nas dołożyła swoją cegiełkę do zwycięstwa. W drugiej połowie wkradło się trochę rozluźnienia do naszej gry, bo mogłyśmy spokojnie wygrać różnicą nawet 17 bramek – uważa Mihdaliova.

W ostatnich sekundach na boisku pojawiła się Honorata Syncerz, dla której był to pierwszy występ po długiej przerwie. Rozgrywająca MKS dostała szansę wpisania się na listę strzelczyń i z rzutu karnego zdobyła ostatnią bramkę dla gospodyń.

MKS Selgros Lublin – Start Elbląg 36:25 (21:11)
MKS:
Gawlik – Quintino 8, Mihdaliova 5, Kocela 4, Drabik 4, Gega 4, Repelewska 3, Rola 2, Skrzyniarz 2, Szarawaga 2, Bijan 1, Syncerz 1, Charzyńska. Kary: 8 min. Trener: Sabina Włodek
Start: Sziwierska, Warywoda – Balsam 6, Kwiecińska 5, Jędrzejczyk 3, Waga 2, Muchocka 2, Szopińska 2, Lisewska 2, Dankowska 1, Świerżewska 1, Matuszczyk, gerej. Kary: 2 min. Trener: Andrzej Niewrzawa
stan rywalizacji do 3 zwycięstw: 2-0 dla MKS Selgros

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: MKS Selgros znów lepszy od Startu Elbląg i w półfinale mistrzostw Polski prowadzi 2-0 - Kurier Lubelski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24