MKL nadal biegaczami stoi. Gwiazdą klubu w ostatnich sezonach był i jest Patryk Dobek, któremu przysłużyła się zmiana konkurencji (z 400 m przez płotki na 800 m). Dobek może podczas igrzysk w Tokio zrobić naprawdę fajny wynik. Do kadry olimpijskiej przebił się też Adam Nowicki – jeden z najlepszych w kraju maratończyków.
O Dobku i Nowickim były, jest i będzie najgłośniej, ale do krajowej czołówki przebili się też specjaliści od biegania na dystansach od 5000 do półmaratonu – Monika Jackiewicz i Artur Olejarz. Podczas niedawnych Mistrzostw Polski wywalczyli brązowe medale na 5000 m i to nie był ich pierwszy sukces w tym roku, ale pierwszy tak konkretny, na imprezie mistrzowskiej. I tak jak już wcześniej pisaliśmy w „Głosie” Jackiewicz i Olejarz to nie tylko duet biegaczy z MKL (Artur jest również trenerem Moniki), ale również para poza bieżnią. Może i dlatego o ich sukcesach coraz głośniej.
Po ostatnich Mistrzostwach Polski zadowoleni, bardzo zadowoleni, czy jednak zakończyliście rywalizację medalową z niedosytem?
Monika Jackiewicz: W moim przypadku jest niedosyt. Jak każdy sportowiec stawiam sobie wyżej poprzeczkę. Cieszę się z medalu, bo rok temu na takiej samej imprezie byłam bardzo daleko z tyłu.
Artur Olejarz: Ja jestem bardzo zadowolony z medalu. Jego zdobycie pokazuje, że w moim przypadku wszystko idzie ku dobremu i jeszcze będzie zdecydowanie lepiej, ponieważ stać mnie na znacznie lepsze bieganie.
Pan Artur zakończył rywalizację z nową życiówką. Pani Monika już w tym roku szybciej biegała. Brak życiówki w Poznaniu to efekt zmęczenia poprzednimi intensywnymi tygodniami czy po prostu innymi warunkami?
MJ: Ostatnie treningi pokazywały, że jestem w dobrej dyspozycji. Biegi na Mistrzostwach Polski nie zawsze są jednak biegami na życiówki. To raczej taktyczne bieganie. Jeszcze dwa lata temu, czy rok temu nawet nie myślałam o tym, że będę w stanie rywalizować z najlepszymi dziewczynami w Polsce. Wydaje mi się, że brakuje mi jeszcze obiegania, doświadczenia na takich imprezach.
AO: Dla mnie życiówka nie miała znaczenia, bo na Mistrzostwach Polski liczy się zdecydowanie medal. Myślę, że skoro w takim taktycznym biegu poprawiłem swój najlepszy rezultat na 5000 m to stać mnie na dużo lepszy rekord życiowy.
Macie już jakieś wnioski po MP, które będą rzutować na najbliższe tygodnie, miesiące?
MJ: Każdy strat jest doświadczeniem w moim przypadku bardzo cennym. Muszę nabrać więcej pewności siebie i uwierzyć bardziej w swoje możliwości. Pozytywnym aspektem jest podium i medal. Trening pod te mistrzostwa pokazał mi, że jestem w stanie szybko biegać niektóre odcinki. Jest to dla nas pewien odnośnik do planowania kolejnych treningów.
AO: Start na 5000 m pozwolił nam troszkę popracować nad szybkością. Takie przecieranie się jest potrzebne, aby mieć zapas prędkości w biegach na znacznie dłuższych dystansach na których skupimy się w najbliższym czasie.
Kiedy trochę urlopu i powrót do treningów?
MJ: Pierwszy tydzień po MP zrobiliśmy sobie trochę luźniejszy, ale też szybko rozpoczniemy \przygotowania do MP w półmaratonie na jesieni.
AO: Troszkę luzu treningowego właściwie już miałem po majowym starcie w Oleśnicy, więc teraz trzeba wykorzystać dobrą passę i ruszyć z robotą pod Mistrzostwa Polski na 10km.
Następne starty i docelowe imprezy jesieni?
MJ: Najbardziej w tym roku zależy mi na półmaratonie. We wrześniu mają się odbyć Mistrzostwa Polski na tym dystansie i tam chcę pokazać się z jak najlepszej strony.
AO: 7 sierpnia w Gdańsku powinny się odbyć Mistrzostwa Polski na 10 km, a 17 września Mistrzostwa Polski w półmaratonie. To dla mnie teraz najważniejsze imprezy.
Rozmawiał Jakub Lisowski
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?