MŚ w lotach narciarskich. Na półmetku rywalizacji w Vikersund prowadzi Marius Lindvik. Polacy nie liczą się w walce o medale

Już po pierwszej serii konkursowej MŚ można było założyć, że Polacy nie będą liczyć się w walce o medale. Nasi zawodnicy wprawdzie w komplecie znaleźli się w „30” (na 40 startujących; odpadł m.in. Daniel Huber), która będzie kontynuować zmagania także w sobotę (dwie kolejne serie), ale zajmowali dalsze lokaty. Najwyżej, na 13. pozycji, plasował się Jakub Wolny, z dużą stratą (ponad 25 pkt) do podium. Ponadto Biało-Czerwoni podczas kilku skoków na „mamucie” w Vikersund (treningi, kwalifikacje, seria próbna) nie dali wyraźnego sygnału, że stać ich, by namieszać w stawce.

A żeby znaleźć się w czołówce, trzeba było skakać naprawdę bardzo daleko. Nieoficjalny rekord świata ustanowiony został właśnie w Vikersund (253,5 m Stefana Krafta), lecz po wymuszonej przez FIS modernizacji takie skoki nie są już możliwe. Niemniej odległości robiące wrażenie były w pierwszej serii.

W świetnej „lotniczej” formie są Słoweńcy i Norwegowie. Aż 242,5 m uzyskał Timi Zajc, z trudem ustał lądowanie, co skutkowało obniżeniem belki startowej przez jury. Potem najlepsi mieli „tylko” 230 m, a po pierwszej serii liderował mistrz olimpijski Marius Lindvik.

W drugiej serii warunki już nie były tak korzystne dla zawodników, wiało głównie w tyłu, większych odległości - mimo znacznego podwyższenia rozbiegu (z 13. na 18., potem na 20. belkę) - już nie było. Długo sukcesem było uzyskanie... 200 m. Polacy znaczących postępów nie zrobili, poprawił się tylko, o „oczko”, Jakub Wolny (12.). Pozostali zanotowali spadek.

Końcówka była gorąca, kolejność w czołówce się zmieniała. Lindvik obronił pozycję lidera (226,5 m), a między Norwegów i Słoweńców (aż 7 zawodników z tych krajów w „10”!) wepchnął się Kraft, po skoku na 230 m awansował na 2. pozycję.

Broniący złota Karl Geiger (wicelider PŚ) na półmetku jest dopiero 13., jeszcze za Wolnym. Lider PŚ Ryoyu Kobayashi jest 10., a czołowy zawodnik globu, Halvor Egner Granerud, już wcześniej wrócił do domu.

Dzisiaj dwie kolejne serie konkursu indywidualnego, a w niedzielę - drużynówka.

• 1. Marius Lindvik (Norwegia) 457,5,4 (232,5 i 226,5 m)
• 2. Stefan Kraft (Austria) 451 (225,5 i 230 m)
• 3. Domen Prevc (Słowenia) 437,6 (231,5 i 222,5 m)
• 4. Timi Zajc (Słowenia) 436,5 (242,5 i 218 m)
• 5. Anze Lanisek (Słowenia) 426,6 (230 i 211,5 m)
• 6. Robert Johansson (Norwegia) 420,4 (231 i 206 m)
• ...
• 12. Jakub Wolny (Polska) 394 (219 i 197 m)
• 19. Piotr Żyła (Polska) 374,4 (215 i 187 m)
• 21. Kamil Stoch (Polska) 366 (206,5 i 196 m)
• 29. Paweł Wąsek (Polska) 329,4 (196 i 181,5 m)