Najgłośniejszy w zespole
Zac Cuthbertson. Cały czas było jego pełno wszędzie. Lubił mówić i chyba to też było widać na boisku. Dusza towarzystwa. To była najbardziej pozytywna postać zespołu.
Najsmutniejszy, najmniej uśmiechający się
Tu bym wskazał chyba Alexa Hamiltona, ale nie dlatego, że jest smutnych facetem, ale często był stonowaną osobą.
Największy zgrywus
Powtórzę – Zac Cuthbertson. Facet, który cały czas chce żartować, wprowadzał do szatni radosną atmosferę. Cały czas coś mówił, a jak nie mówił, to już wiedzieliśmy, że coś jest nie tak i trzeba było znaleźć przyczynę. Drużyna jak najbardziej akceptowała jego podejście do życia.
Najbardziej koleżeński
Andrzej Andy Mazurczak. Przez cały sezon łączył w jedność Polaków i Amerykanów. Potrafił dogadać się z jednymi i drugimi. Nie było tak, że stał po jakiejś stronie. To wynikało z jego charakteru, bo chce każdemu pomóc.
Największy szczęściarz
Wyróżniłbym Tony Meiera, a to głównie ze względu na jego rzuty w końcówkach spotkań, które przesądzały o naszych zwycięstwach.
Największy pechowiec
Filip Matczak, bo jednak miał trochę problemów z kontuzjami w tym sezonie.
Najlepszy technik
Nie będzie niespodzianki, jak wskażę naszych rozgrywających – Andy lub Alex. Podobne umiejętności techniczne.
Największy wojownik
Zdecydowanie znów Zac. Facet chce wywalczyć o każdą piłkę. Nie ma problemów, by szarpać się o zbiórki w obronie i ataku. W pewnym momencie wpuszczaliśmy go już na najlepszych zawodników przeciwnika i on z tej roli świetnie się wywiązywał. Był naszym najlepszym obrońcą. Przyznam, że spodziewaliśmy się, że to właśnie Zac będzie wybrany MVP finałów.
Największy postęp
Bryce Brown. To naprawdę niesamowite, jak ten chłopak się rozwijał w trakcie sezonu. Przyleciał do nas, jakby bez żadnego doświadczenia w pracy zespołowej, taktycznej i tego wszystkiego musiał nauczyć się pod okiem trenera Miłoszewskiego, który miał wobec niego sporo cierpliwości. Bryce dojrzał, rozwinął się ogromnie w kwestiach mentalnych i w play-offach grał świetnie. Ostatni mecz – sześć trójek.
Najlepszy dj muzyczny
Ogólnie powiem – Amerykanie. W szatni często leci muzyka, którą oni proponują. Gdy wracamy po wygranych meczach często śpiewają w autokarze. I brylowali w tym Zac, Phil Fayne i Bryce Brown.
Najlepszy filmowiec, a może i taki, który najbardziej się skupia na analizach wideo
Jeśli chodzi o kwestię wideo to na pewno Andy Mazurczak. Cały czas coś analizuje, sam wysyła filmy, bo analizuje swoją grę i przeciwnika. Zawsze chce być w 100 procentach przygotowany. Za to w kwestiach filmowych to o takie atrakcje głównie dbał kapitan Filip.
Najlepszy kucharz
Nie mam pojęcia, bo nikt się za często nie chwalił. Za to Zac je frytki i jeszcze raz frytki. Ma gdzieś blisko McDonaldsa i tam lubi się stołować. Nie tylko on.
Najlepszy w sezonie – MVP
Mazurczak. Pierwsza sprawa – dobrze prowadził zespół w rundzie zasadniczej, gdy zrobiliśmy świetny wynik. W play-offach było go mniej, bo przeciwnicy mocno starali się go wyłączyć z gry, ale miał mniejszą rolę także po przyjściu Alexa Hamiltona do zespołu. Andy niesamowicie wywiązywał się też z roli lidera, łącznika między polskimi i amerykańskimi zawodnikami. Przez cały rok nie mieliśmy zgrzytu w drużynie. Wszystko nawet było za bardzo poprawne.
Najlepsza grupa w historii Kinga
Najlepsza, którą współprowadziłem jako trener. Jako zawodnik to pamiętam, że mieliśmy bardzo dobrą atmosferę za czasów pierwszej pracy trenera Budzinauskasa. Ale teraz mieliśmy więcej walczaków, którzy chcieli z Kingiem osiągnąć jakiś sukces.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?