"Nie jesteśmy Barceloną czy Realem". Ale trener Gryfa i tak po meczu z Puszczą był zadowolony

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
- Nie ma co analizować tego meczu, bo wiadomo, że tu jest wielka radość. Z tego, co nasi zawodnicy policzyli, Gryf się utrzymał, to był nasz cel. Wasz cel też został spełniony - mówił po zremisowanym 0:0 spotkaniu z Puszczą trener ekipy z Wejherowa Jarosław Kotas.

Piłkarze Gryfa cieszyli się na boisku tuż obok niepołomiczan. Bardzo dużo dali z siebie w drugiej połowie, broniąc wyniku.

- Trzeba pogratulować chłopakom z obu zespołów - komentował Kotas. - Bo myślę, że w meczu o tak dużą stawkę wszyscy pokazali "serducho", zaangażowanie, walę walki. My nie jesteśmy Barceloną czy Realem, żeby od nas fajerwerków oczekiwać, ale jedna i druga drużyna pokazały to, o co nam trenerom chodzi.

Autor: Tomasz Bochenek

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: "Nie jesteśmy Barceloną czy Realem". Ale trener Gryfa i tak po meczu z Puszczą był zadowolony - Dziennik Polski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24