Niemieckie ministerstwo pracy proponuje, by piłkarze grali w maseczkach i zmieniali je co 15 minut!

Szkic planu powrotu do gry w Niemczech opublikował "Der Spiegel". Zawiera on m.in. dwa warianty, by to się udało. Pierwszy zaleca kwarantannę dla wszystkich osób, które będą zaangażowane w dokończenie sezonu. Zgodnie z tym wszyscy zawodnicy, trenerzy, trenerzy, personel medyczny i inne osoby, które muszą mieć bezpośredni kontakt z piłkarzami musieliby na cały okres przenieść się na przykład do hotelu, który byłby tylko dla nich.

Bardziej szalony wydaje się drugi wariant. Według niego zawodnicy i sędziowie powinni grać w maseczkach. Z tym że nie takich, jakie nosimy na co dzień, a oparte na standardach medycznych. Jak zaznaczają eksperci ministerstwa pracy, nie powinny "ślizgać się podczas rywalizacji. Gdyby do tego doszło, należałoby natychmiast przerwać mecz.

Zresztą pauzy konieczne by były co 15 minut. Głównie dlatego, że przy wysiłku i zwiększonym oddechu maseczka szybko by wilgotniała. Wymiana następowałaby również wtedy, gdy maseczka spadłaby piłkarzowi z twarzy. Podczas przerwy należałoby zachowywać minimalną odległość 1,5 metra. Ponadto gracze nie powinni dotykać masek rękami.

Ministerstwo zaleca też ograniczyć kontakt fizyczny, o ile to możliwe. Akceptowany byłaby tylko przy rywalizacji. Wykluczone byłaby natomiast wspólna radość po strzelonych golach, dyskusje w bliskich odległościach między zawodnikami a także z sędzią.

Ministerstwo pracy zaznacza jednak, że plan jest roboczy. Po dopracowaniu - o ile to nastąpi - ma wydać oświadczenie w tej sprawie.

Po 25 kolejkach Bundesligi pierwsze miejsce zajmuje Bayern Monachium, który ma cztery punkty przewagi nad Borussią Dortmund i pięć nad RB Lipsk. W klasyfikacji najlepszych strzelców prowadzi napastnik lidera - Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski ma na koncie 25 goli.