Niewykorzystane okazje się zemściły. Nieskuteczność Warty Poznań dała ŁKS-owi pierwsze zwycięstwo na wyjeździe. Zobacz oceny Zielonych
BRAMKARZ I OBROŃCY
Jędrzej Grobelny 5
Długi czas był bezrobotny. Jednak w pewnym momencie Husein Balić postanowił sprawdzić czujność młodego bramkarza Warty. Ten spisał się nienagannie. Z bramkarza, który popełniał błędy w rundzie jesiennej, stał się istotnym zawodnikiem tej drużyny. Jeśli poprawi grę nogami, to może stać się jednym z lepszych golkiperów w naszej lidze.
Jakub Bartkowski 5
W 33. minucie nieprzyjemnie zderzył się głową z Mokrzyckim. Przez jakiś czas był zamroczony, niczym bokser, jednak na szczęście nic poważnego nic się nie stało. Miał dwie dobre sytuacje, aby wpisać się na listę strzelców, jednak szczęście nie było w tym dniu po jego stronie.
Dimítris Stavrópoulos 4
W 5. minucie zmarnował nie stu, a dwustuprocentową sytuację. Ogromna szkoda tej akcji, bo mecz wyglądałby zupełnie inaczej, a tak to Zieloni przez długi czas walili głową w mur. Jeśli chodzi o grę w defensywie, był bardzo pewny. Praktycznie bezbłędny. Zdarzały mu się faule, jednak były one popełniane daleko od bramki Grobelnego. W końcówce spotkania miał doskonałą sytuację na wyrównanie. Gdyby nie wynik oraz zmarnowane sytuacje, ocena byłaby spokojnie o dwie noty wyższa.
Bogdan Tiru 4
Z całej trójki obrońców, Rumun był najsłabszym ogniwem. Kazik Staszewski śpiewał: "Zagubiłem się w mieście kawał drogi od domu. Chciałem przejść niezauważony przemknąć po kryjomu". I ten wers piosenki idealnie pasował do tego zawodnika w tym meczu. Zagrał od pierwszych minut ze względu na uraz żeber Dawida Szymonowicza. Nie popełniał wielkich błędów, ale to dlatego, że ŁKS był bierny w ofensywie.
Zobacz kolejne oceny z meczu Warty Poznań z Radomiakiem --->