O jaką stawkę by nie był, to wyjątkowy mecz. W niedzielę Święta Wojna piłkarzy ręcznych: PGE VIVE Kielce - Orlen Wisła Płock

Paweł Kotwica
Sławomir Stachura
To będzie weekend pod znakiem sportowych konfrontacji kielecko-płockich. W sobotę w Płocku zagrają piłkarze nożni Korony Kielce, a w niedzielę w Hali Legionów w Kielcach szczypiorniści PGE VIVE podejmą Orlen Wisłę Płock. Pierwsza w tym roku „Święta Wojna” w PGNiG Superlidze rozpocznie się godzinie 13. Transmisja meczu PGE VIVE Kielce - Orlen Wisła Płock na nSport +.

RELACJA LIVE W NIEDZIELĘ OD GODZINY 13 TUTAJ
Płocczanie, mimo że w ostatnim meczu grupowym zremisowali na boisku triumfatora poprzedniej edycji, Vardaru Skopje, a wcześniej minimalnie przegrali z Barceloną, mają już za sobą grę w Lidze Mistrzów, bo zajęli w grupie A siódme miejsce i nie zakwalifikowali się do 1/8. Drużyna z Mazowsza może się więc skupić na rozgrywkach krajowych, w których nie zajęła pierwszego miejsca (ani w Pucharze Polski, ani w PGNiG Superlidze) już od siedmiu lat, na wszystkich polach przegrywając rywalizację z kielczanami.

I właśnie siedem lat temu Nafciarze wygrali ostatni raz w Hali Legionów, pokonując nasz zespół po dogrywce w jednym ze spotkań finału play off. A wygrana płocczan nad kielczanami w Orlen Arenie to świeższa sprawa. Doszło do tego dwa lata temu, w ostatnim, nie mającym już znaczenia dla kolejności w tabeli meczu rundy zasadniczej PGNiG Superligi (27:31).

Dziesiąta z rzędu "Święta Wojna" dla PGE Vive Kielce. O zwycięstwie nad Orlen Wisłą Płock zadecydowała jedna bramka

Niedzielne spotkanie trudno jednak nazwać meczem o nic, choć przewaga Żółto-Biało-Niebieskich nad Nafciarzami w zbiorczej tabeli PGNiG Superligi to aż 8 punktów (88:80, płocczanie mają jeden mecz rozegrany mniej). Ewentualna wygrana gospodarzy w niedzielę praktycznie zamyka temat kolejności na czołowych miejscach przed play-offami. Porażka - chyba niewiele zmieni.

Przepychanki na meczu Orlen Wisła Płock - Vive Targi Kielce

- Mecze z Płockiem są zawsze dla nas szczególnie. To nasz najmocniejszy rywal w Polsce, co roku grający w Lidze Mistrzów. Wisła pokazała w dwóch swoich ostatnich, wyjazdowych meczach w Lidze Mistrzów, z Barceloną i Vardarem, że potrafi bardzo dobrze grać w piłkę ręczną. Ale każdy mecz jest inny, ma swoją historię i trudno przewidzieć, jak potoczy się ten niedzielny w Kielcach - mówi trener PGE VIVE, Talant Dujszebajew.
NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:

Handball Echo Dnia

W pierwszej rundzie kielczanie musieli się mocno napocić na zwycięstwo w Płocku, wygrali tylko 31:30. Po mistrzostwach Europy drużyna trenera Talanta Dujszebajewa gra jednak lepiej, niż jesienią. - Gramy szybciej, lepiej - uważa zawodnik PGE VIVE, Alex Dujszebajew, dla którego będzie to drugi udział w „Świętej Wojnie”. Syn trenera kieleckiego zespołu od dawna wie, że mecze Kielce - Płock to „Gran Derbi” polskiej piłki ręcznej. I że w przeszłości dochodziło do nerwowych sytuacji, brutalnych fauli, sypały się kary i czerwone kartki. - Jak będzie trzeba się bić, to oczywiście to zrobię, jeśli któremuś z moich kolegów będzie się działa krzywda, to stanę w jego obronie, to normalne. Piłka ręczna jest intensywnym sportem, trzeba mocno walczyć. W takich derbach, jak z Płockiem, może się oczywiście zdarzyć nerwowa sytuacja. Nie chciałbym czegoś takiego, wolałbym normalną walkę. Musimy zachować zimne głowy i myśleć tylko o grze - mówi mistrz Europy.

W ostatnim meczu płocczan, w Pucharze Polski w Gdyni ze Spójnią, wygranym tylko 33:30 (jeszcze w 57 minucie był remis 30:30), nie zagrali kontuzjowani obrotowy Mateusz Piechowski i reprezentacyjny prawoskrzydłowy, Michał Daszek. Wszystko wskazuje na to, że jedynymi zawodnikami PGE VIVE, którzy nie będą wpisani do protokołu w niedzielnym spotkaniu, będą wyłączony kontuzją na kilka miesięcy obrotowy Bartłomiej Bis i będący po operacji łokcia bramkarz Filip Ivić. Tego drugiego zastąpi 16-letni Miłosz Wałach. Prawdopodobnie będą gotowi do gry rozgrywający Marko Mamić, który nie grał w ostatnich spotkaniach z powodu bólu pleców oraz Darko Djukić, który w meczu z Mieszkowem Brześć podkręcił kostkę. - Ostateczną decyzję co do ich gry podejmiemy po sobotnim treningu - mówi Talant Dujszebajew.

Swój przyjazd do Kielc zaawizowała 23-osobowa grupa kibiców Wisły.

Mówią zawodnicy PGE VIVE
Alex Dujszebajew:
- To dla nas najtrudniejsze mecze w polskiej lidze, bo Płock to mocna drużyna. Musimy zagrać na swoim najlepszym poziomie, pewnie przeciwnik też zagra z dobrą jakością i będzie nam chciał narzucić swój styl. Płock zremisował ostatnio na boisku zwycięzcy Ligi Mistrzów, Vardaru Skopje, a męczył się z Piotrkowem i Gdynią, ale my też wiemy, że trudno się skoncentrować, przeskakując z jednego poziomu na drugi. Jesienią w Płocku wygraliśmy jedną bramką i to był trudny mecz. Ale uważam, że teraz gramy lepszą, szybszą piłkę ręczną. Musimy zachować zimne głowy i myśleć tylko o grze.

Michał Jurecki:
- Ostatnio przegraliśmy z Wisłą w Płocku, dwa lata temu, w rundzie zasadniczej, ale w meczu ostatniej kolejki, który nie miał już żadnego znaczenia dla kolejności w tabeli. Te mecze nie są już tak brutalne jak kiedyś, szczególnie wtedy, kiedy nie grałem jeszcze w Kielcach. W tamtych pojedynkach autentycznie trzeszczały kości i sypały się czerwone kartki. Teraz to wszystko poszło w innym kierunku, moim zdaniem w lepszym. W pierwszej rundzie w Płocku wygraliśmy tylko jedną bramką, ale to nie ma teraz żadnego znaczenia poza tym, że mieliśmy wygrać i wygraliśmy. Każdy mecz pisze swoją, inną historię. Obie drużyny bardzo dobrze się znają, przed sezonem nie było wielkich zmian w składach, więc trudno będzie indywidualnie czymś się zaskoczyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24