Patrick Olsen: Kilku piłkarzy polecało mi transfer do Śląska Wrocław (ROZMOWA)

Piotr Janas
Piotr Janas
Patrick Olsen z dyrektorem sportowym Śląska Wrocław Dariuszem Sztylką
Patrick Olsen z dyrektorem sportowym Śląska Wrocław Dariuszem Sztylką FOT. Krystyna Pączkowska/slaskwroclaw.pl
Patrick Olsen kilka dni temu został nowym piłkarzem Śląska Wrocław. 27-letni Duńczyk udzielił nam pierwszego wywiadu, w którym mówi jak to się stało, że Śląsk jest jego dziewiątym klubem w karierze, kogo pytał o rozgrywki ekstraklasy oraz co o nich wie i jaki inny klub z naszej ligi chciał go pozyskać.

Patrick, witamy we Wrocławiu. Zdążyłeś już zobaczyć miasto?

Wielkiego zwiedzania jeszcze nie było, ale tak, wyszedłem już z dziewczyną na miasto i robi na mnie bardzo dobre wrażenie. Poszliśmy do restauracji spróbować tradycyjnego polskiego jedzenia i muszę przyznać, że przypadło mi do gustu!

Zastanawiam się, czy zdążysz dobrze poznać uroki Wrocławia, bo dość często zmieniasz kluby. Śląsk to Twój dziewiąty, a masz dopiero 27 lat. Czym to jest podyktowane?

To bardzo długa historia, więc postaram się ją skrócić, zachowując sens. Mając 18 lat, dostłem ofertę z Interu Mediolan. Chyba każdy młody piłkarz ucieszyłby się na wieść, że tak duży klub się nim interesuje i widzi go u siebie. Tam grałem w Primaverze, rozgrywkach dla młodych piłkarzy i zadebiutowałem w meczu pucharowym. Byłem też na obozie z pierwszą drużyną i tournée w USA, ale czułem, że potrzebuję regularnej gry, której tam mogę nie dostać. Poszedłem na wypożyczenie do norweskiego Strømsgodset, ale tam nie czułem się najlepiej. Po powrocie do Włoch rozwiązałem kontrakt z Interem i po kilku miesiącach związałem się z innym norweskim klubem, FK Haugesund. Musiałem dobrze wypaść, skoro po 3 miesiącach zgłosiło się po mnie francuskie RC Lens, walczące o powrót do Ligue 1. Tam grałem sporo, strzeliłem kilka bramek, ale potem zmienił się trener. Wraz z nowym przyszło 11 nowych piłkarzy i to na nich stawiał. Czułem, że znów muszę szukać gry gdzie indziej.

Regularne występy były najważniejsze?

Zdecydowanie. Na wczesnych etapach mojej kariery nie zarabiałem zbyt wiele, ale z czasem to zaczęło się zmieniać na plus dla mnie, ale jestem ambitny i chciałem przede wszystkim grać. Tego mi było trzeba, by dalej się rozwijać. Po to poszedłem do szwajcarskiego Grasshopper, ale tam z kolei miałem trochę problemów pozaboiskowych. Kiedy głowa nie funkcjonuje jak trzeba, to nic nie funkcjonuje dobrze. Przez ładnych kilka lat przebywałem za granicą, wyjechałem jako młody chłopak i czułem, że powinienem wrócić do Danii. Najpierw był FC Helsingör, gdzie na dobre odżyłem, strzelałem gole, notowałem asysty, a potem pojawiła się oferta z Aalborga. Tam miałem naprawdę dobry czas, co zaowocowało transferem do Arhus. W ostatnim czasie w tym ostatnim klubie postawiono na inną taktykę, nowy styl gry, który nie był najlepszy dla zawodnika o moich parametrach. Wspólnie z klubem zdecydowaliśmy, że będzie lepiej dla wszystkich, jak poszukam nowych wyzwań. Sam wiedziałem, że jestem gotowy na ponowną grę w Europie.

I tak wylądowałeś w Śląsku Wrocław. Miałeś inne oferty?

Zainteresowanie było duże, jak w niemal każdym oknie transferowym, ale od zainteresowania do transferu droga jest długa. Wielu konkretnych propozycji nie było, a jeśli były, to nie takie, które mnie interesowały. Jedna z nich była zresztą z ekstraklasy - z Warty Poznań, ale odrzuciłem ją. Śląsk był dla mnie dużo lepszym wyborem.

Po podpisaniu kontraktu powiedziałeś, że widziałeś kilka meczów ekstraklasy i że cieszysz się, że tu jesteś. Rozumiem kurtuazję, ale przyznam, że trochę zdziwiła mnie ta wypowiedź. W końcu grałeś w poważniejszych pod względem poziomu sportowego ligach.

Tak, ale nie znaczy to, że deprecjonuję ekstraklasę. Mam wrażenie, że ta liga cały czas się rozwija, trafiają tutaj coraz lepsi piłkarze, za coraz większe pieniądze. Sama gra poszczególnych drużyn także może się podobać. Pamiętam jak Lechia Gdańsk grała z moim Brøndby IF w el. Ligi Europy. Już wtedy zawiesiłem oko na ekstraklasie. Nie uważam, że robię krok w tył i jestem przekonany, że wraz ze Śląskiem pójdziemy w górę tabeli.

To ile jeszcze polskich klubów znasz?

No kilka się znajdzie, kojarzę Lecha Poznań i Legię Warszawa, Raków Częstochowa, Cracovię siłą rzeczy Wartę Poznań i Śląsk Wrocław, ale sprawdziłem już takie zespoły jak Piast Gliwice czy Zagłębie Lubin, bo to nasi najbliżsi rywale. Wiem, że mecze z Zagłębiem to dla Śląska derby i już nie mogę się doczekać tego starcia.

A jesteś na nie gotowy? Ostatni mecz o stawkę rozegrałeś w październiku ubiegłego roku...

Tak, ale to wynikało z kilku powodów. Też nie jest tak, że ja od tamtej pory nie grałem w ogóle, bo w Danii mamy ligę rezerw i tam występowałem. To, czego mi teraz potrzeba, to dobre treningi i przede wszystkim mecze.

To co, debiut z Piastem Gliwice w sobotę?

Chciałbym! Jeśli trener będzie mnie widział w składzie, to mogę grać od początku, pełne 90 minut. Oczywiście ciągle wszystko jest dla mnie nowe, dopiero poznaję chłopaków z drużyny, ale bardzo dobrze mnie przyjęli. Jestem zaskoczony, jak wielu z nich porozumiewa się w języku angielskim, trener także, więc bariery komunikacyjnej nie ma. Mimo tego chciałbym poznać przynajmniej podstawy języka polskiego.

Jeśli zagrasz z Piastem, nawet wchodząc z ławki, to na jakiej pozycji siebie widzisz?

Przede wszystkim jestem "ósemką". Piłkarzem biegającym od jednego pola karnego do drugiego. Nie boję się grać do przodu, ale nie zapominam o bronieniu. W dotychczasowej karierze grałem głównie na pozycji nr 8, czasem także jako "szóstka", czyli defensywny pomocnik. Mam inklinacje do rozegrania, ale najswobodniej czuję się nieco niżej.

Rozmawiałeś z jakimiś piłkarzami przed przyjściem do ekstraklasy? Z kimś, kto tu grał?

Tak, z kilkoma. Jednym z nim był obecny zawodnik Cracovii Mathias Hebo Rasmussen. Zasięgnąłem też opinii u Polaków - bramkarza Dawida Smuga, z którym grałem w Primaverze Interu i Kamila Grabary, który występował w Arhus, a teraz jest w FC Kopenhaga.

Grabara? I co Ci powiedział? Bo w Polsce zasłynął raczej z tego, że wyśmiewa rozgrywki ekstraklasy. W jednym wywiadzie nazwał tę ligę "światowym zad*piem".

Mnie nic złego o ekstraklasie nie mówił. Rozmawiałem z nim o mojej ofercie, powiedział, że jeśli chcę spróbować, to powinienem to zrobić. Chwalił miasto i powiedział, że Śląsk to duży klub z wielkim stadionem. Od Dawida i Mathiasa Hebo także usłyszałem sporo pozytywów, upewniając się, że podejmuję słuszną decyzję.

Rozmawiając z Tobą odnoszę wrażenie, że problemu z aklimatyzacją nie będzie.

Też tak sądzę, zostałem bardzo fajnie przyjęty i czuję pozytywne wibracje. Jestem podekscytowany myślą o debiucie i chcę jak najszybciej zacząć grać.

ROZMAWIAŁ – PIOTR JANAS

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Patrick Olsen: Kilku piłkarzy polecało mi transfer do Śląska Wrocław (ROZMOWA) - Gazeta Wrocławska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24