PGE nie zostawi GKS? Umowa sponsorska ma być przedłużona

Wiadomo, że bez wsparcia PGE GKS nie ma szans, by przetrwać na pierwszoligowym poziomie. Obecna umowa wygasa z końcem bieżącego sezonu, a jeszcze kilka miesięcy temu nie brakowało głosów, że nie zostanie przedłużona. Ale dziś wyciekają bardziej optymistyczne wiadomości.

Przypomnijmy, że tuż po świętach Wielkiej Nocy doszło do zmian we władzach GKS, a nowym szefem rady nadzorczej został Marek Włóka, który w przeszłości pracował już w radzie. Włóka jest wiceprezesem spółki PGE GiEK SA, a przede wszystkim kibicem bełchatowskiego klubu. W przeszłości pełnił z ramienia PiS funkcję radnego Sejmiku Wojewódzkiego. Do rady nadzorczej wszedł także m.in. przedstawiciel bełchatowskiego magistratu. Nowy jest także prezes klubu, a Krzysztofa Nowickiego zastąpił Waldemar Sokół, który kiedyś nawet był piłkarzem GKS. To też człowiek PGE GiEK, bo przez wiele lat był jej pracownikiem.

Po spadku z Ekstraklasy PGE zmniejszyło finansowanie bełchatowskiego klubu, ale dzięki środkom przekazywanym przez sponsora klub w ogóle może istnieć. Nieoficjalnie mówi się, że nowa umowa będzie na podobnym poziomie, jak do tej pory, ale z opcją na podwyższenie, gdy klub wróci do Ekstraklasy. Nie ma jednak szans na to, by GKS Bełchatów znów stał się jednym z najbogatszych klubów w Polsce, co jeszcze dziesięć lat temu nikogo nie dziwiło. Każda kolejna umowa sponsorska z PGE SA (a wcześniej z BOT SA) w ostatnich latach była niższa. Nic więc też dziwnego, że piłkarze po doskonałym sezonie 2006/2007, gdy zdobyli wicemistrzostwo Polski i awans do europejskich pucharów, w kolejnych sezonach spisywali się słabiej. A przecież w sezonie, w którym drużyna prowadzona przez Oresta Lenczyka przegrała w ostatniej chwili mistrzostwo Polski z Zagłębiem Lubin, budżet klubu wynosił ok. 40 milionów złotych.

Obecnie PGE GKS ma jedną z najtańszych drużyn w pierwszej lidze, więc nic dziwnego, że nie liczy się w walce o awans. Bełchatowianie muszą spoglądać nieco na dół tabeli, choć w tej chwili nie ma większego zagrożenia spadkiem. Przy stabilnych finansach klub na pewno jest w stanie w najbliższych sezonach zbudować zespół, który będzie mógł włączyć się do walki o awans.