Popularny „Wełna” w zeszłym miesiącu wystąpił we wszystkich pięciu meczach Motoru, jakie ten rozegrał na boiskach eWinner 2. Ligi. Każdy rozpoczynał w wyjściowej jedenastce, ale do tego wszyscy zdążyli się już raczej przyzwyczaić w ciągu ostatnich miesięcy.
Trener Gonçalo Feio, od momentu gdy Wełniak zimą z Podbeskidzia Bielsko-Biała dołączył do Motoru, stawia na niego regularnie. Tylko raz, w meczu Pucharu Polski z Rakowem Częstochowa, zdarzyło się, aby snajper wszedł z ławki. Także wtedy zaprezentował się z bardzo dobrej strony.
– Oczywiście, że wiążę swoją przyszłość z Motorem. Póki co to transfer czasowy (do końca obecnego sezonu – przyp. red.), ale z opcją wykupu, więc dużo tutaj zależy od tego, jak się przez najbliższe pół roku zaprezentuję i czy klub będzie chciał mnie wykupić – wyjaśniał napastnik jeszcze w styczniu, po pierwszych sparingach, w których niemal z miejsca zaczął zdobywać bramki.
I trzeba przyznać, że prezentuje się świetnie. Póki co cały jego pobyt w Lublinie jest imponujący, ale kwiecień – pod kątem zdobyczy bramkowej – wygląda zdecydowanie najlepiej. Wełniak bramkarzy rywali pokonywał w ostatnim miesiącu pięciokrotnie.
Dwa gole na swoim koncie zapisał w wygranym 3:0 spotkaniu z rezerwami Śląska Wrocław, a po razie do piłkę w siatce rywali umieścił w starciach z drugą drużyną Lecha Poznań (zwycięstwo 5:1) i Hutnikiem Kraków (remis 1:1).
Łącznie zdobył dla drużyny z „Koziego Grodu” już siedem bramek i okazał się lekarstwem na problemy Motoru w linii ofensywnej. Jesienią brakowało bowiem gracza, który byłby prawdziwym lisem pola karnego.
W pierwszej sezonu ma szpicy w Motorze grał zazwyczaj ktoś z trójki: Jakub Szuta, Michał Żebrakowski, Ezana Kahsay. Pierwszy z nich nadal czeka na swoje pierwsze trafienie w lidze, drugi przez długi czas rehabilitował się po kontuzji i dopiero ostatnio wrócił do pełnego treningu, natomiast Kahsay zimą pożegnał się z drużyną.
W przerwie między rundami do zespołu dołączyli Dawid Kasprzyk (w zespole pełni rolę zmiennika i nadal czeka na swoje pierwsze trafienie dla zespołu lubelskiego) oraz właśnie Kacper Wełniak.
„Podobno szukaliście dziewiątki, więc jestem” – mówił „Wełna” na nagraniu prezentującym jego transfer do żółto-biało-niebieskich. Niespełna cztery miesiące później trudno wyobrazić sobie Motor bez niego.
Wełniak dzięki czterem bramkom w kwietniu w rankingu „Piłkarskich Orłów” uzbierał sześć punktów. Tuż za jego plecami uplasował się kolega z drużyny, Rafał Król. Kapitan Motoru strzelił trzy gole, a to przełożyło się na 4.5 punktu. Co ciekawe, najwięcej – sześć razy – do siatki przeciwników trafiał napastnik czwartoligowego Bugu Hanna, Mateusz Chwedoruk. Bramki na niższych poziomach mają jednak niższą wagę, dlatego z dorobkiem 3.75 pkt zajął on dopiero trzecie miejsce.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?