- Kacper chował gołębie od małego, nawet do przesady. Wywoził je na treningi, choć nieraz mówiłem mu, że jest zła pogoda, dzisiaj nie wychodź, a gołębie i tak pojechały. Trening czyni mistrza. Moje gołębie nie były trenowane tyle co jego. Jak dochodziło do lotu to jego dawały sobie lepiej radę - odpowiada dziadek Zbigniew.
- Przy dziadku stawiałem swoje pierwsze kroki. W 2015 roku zbudował mi mały gołębnik. Miałem w nim swoje pierwsze gołębie. Od tego czasu zaczęło mnie do tego coraz bardziej ciągnąć. Teraz mam około 22 gołębi - wylicza Kacper, napastnik Lechii, który pasji oddaje się nieopodal Ostródy.
- Jak się zapisał do oddziału to z któregoś lotu pierwsze trzy gołębie były jego - wspomina dumny dziadek. - U gołębi jest jak u sportowców. Lot jest jak mecz, a tydzień jak treningi. Gołębie po locie są zmęczone, więc trzeba je odbudować tak jak odbudowuje się piłkarzy po meczu - zdradza sam Kacper. Gołębiami zajmuje się również jego ojciec.
EKSTRAKLASA w GOL24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?