Stal zaskoczyła poznaniaków przede wszystkim agresywną grą w środku pola. Gospodarze bez respektu atakowali Lecha, wysoko już na jego połowie i skutecznie utrudniali mu rozegranie piłki. A, że podopieczni Dariusza Żurawia poruszali się po boisku w tempie spacerowym, Stal szybko przechwytywała futbolówkę i przeprowadzała groźne akcje.
W 27. minucie gospodarze objęli prowadzenie. Do odbitej piłki w polu karnym najwyżej wyskoczył Andreja Prokić i strzałem głową z 7 metrów w prawy dolny róg wpisał się na listę strzelców. Obrońcy Kolejorza tylko przyglądali się, jak Serb pakuje piłkę do siatki... Lechici nie potrafili zareagować na taki rozwój sytuacji. Tak jakby przyjechali do Mielca z przekonaniem, że mecz sam się wygra.
Po zmianie stron pierwszą okazję mieli mielczanie. Po główce Łukasza Zjawiński słupek uratował Lecha przed utratą drugiego gola. W 55. minucie Kolejorz miał klarowną okazję strzelecką Pedro Tiba szczęśliwie przedarł się prawą stroną i uderzył minimalnie niecelnie. Potem nawet piłka wpadła do bramki Stali. Flis tak wybijał piłkę, że trafił w Mikaela Ishaka. Gol nie został jednak uznany, bo sędziowie VAR uznali, że Szwed pomógł sobie ręką.
Czas zaczął uciekać Lechowi coraz szybciej, ale jakości w jego akcjach było jak na lekarstwo. Tymczasem wykazać musiał się też Filip Bednarek, który obronił niebezpieczny strzał gospodarzy.
Kiedy widmo porażki bardzo mocno zajrzało już w oczy poznaniakom, sprawy wziął w swoje ręce Tiba. Portugalczyk przedarł się środkiem boiska i mocnym strzałem z prawej nogi doprowadził do wyrównania.
Dopiero w tym momencie Kolejorz poczuł, że można z Mielca wywieźć coś więcej niż punkt. Po podaniu Filipa Marchwińskiego w doskonałej sytuacji znalazł się Ishak, ale strzelił w poprzeczkę. W piątej minucie doliczonego czasu gry w słupek główkował Hubert Sobol.
Jak padły bramki?
- 1:0 (27. minuta) - Kompilacja błędów w obronie Lecha i do podbitej piłki w polu karnym najwyżej wyskoczył Andreja Prokić, który mocną główką w prawy dolny róg wpisał się na listę strzelców. Jeszcze ta sytuacja była analizowana w wozie VAR, ale wszystko było zgodnie z przepisami.
- 1:1 (87. minuta) - Pedro Tiba "poklepał" w polu karnym z Hubertem Sobolem. Piłka przypadkowo znalazła się pod nogami Portugalczyka, który strzelił i piłka po rykoszecie wpadała do siatki.
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?