PKO Ekstraklasa. PGE Stal Mielec podzieliła się punktami ze Śląskiem Wrocław, Sappinen w końcu z bramką [ZDJĘCIA, WIDEO, RELACJA]

Mecz we Wrocławiu rozpoczął się fatalnie dla graczy Stali, bo już pierwsza groźna akcja Śląska, w 7 minucie, zakończyła się bramką. Piłkę do siatki z 5. metrów wpakował zupełnie niepilnowany przez obrońców Erik Exposito. Hiszpan wykorzystał niezwykle precyzyjnie dośrodkowanie z prawego skrzydła Martina Konczkowskiego.

Należy tu zaznaczyć, że gol dla wrocławian na pewno by nie padł, gdyby koszmarnego błędu w środku pola nie popełnił Alex Vallejo. Piłkarz Stali zagrał w tej akcji jak kompletny amator, zawodnik z najniższych klas rozgrywkowych. Łatwo stracił piłkę, bo poruszał się zbyt ślamazarnie, a później - nie zmieniając zbytnio swojego żółwiego tempa - nie nadążył za akcją.

Na szczęście dla Adama Majewskiego i jego podopiecznych gol wyrównujący padł bardzo szybko, 3 minuty po trafieniu "Wojskowych". Maciej Domański dośrodkował z rzutu rożnego, piłkę świetnie zgrał Marcin Flis, a futbolówkę z bliskiej odległości do pustej bramki wpakował - uwaga, uwaga - Rauno Sappinen. Dla napastnika z Estonii była to pierwsza - jakże wyczekiwana przez wszystkich kibiców - bramka w biało-niebieskich barwach.

Gol Sappinena padł po rzucie rożnym, którego... nie powinno być. Jak wykazały telewizyjne powtórki, piłka w akcji poprzedzającej bramkę dla biało-niebieskich uciekła poza boisko.

Do końca pierwszej połowy bramek już nie zobaczyliśmy, choć oba zespoły miały kilka dobrych okazji. Śląsk m.in. w 31. minucie, kiedy w polu karnym mielczan dosłownie o centymetry minął się z piłką w John Yeboah. Z kolei Stal w 40. minucie, gdy Kasperkiewicz mocnym strzałem trafił w poprzeczkę.

Po zmianie stron znacznie lepiej na boisku prezentowali się gospodarze i mieli kilka naprawdę znakomitych szans na drugą bramkę. W 56. minucie Yeboah przedarł się w okolice linii końcowej, zagrał wzdłuż bramki, ale w ostatniej chwili piłkę w szczęśliwych okolicznościach wybił Piotr Wlazło.

11 minut później mocno z dystansu uderzał Erik Exposito, jednak świetną interwencją popisał się Bartosz Mrozek. W kolejnych fragmentach znów swoje okazje miał duet Yeboah-Exposito, ale napastnikom Śląska brakowało skutecznego wykończenia.

W doliczonym czasie stalowcy nie wykorzystali "piłki meczowej". Po dośrodkowaniu Krystiana Getingera zakotłowało się w polu karnym Śląska, sytuacyjnie strzelał Wlazło i na linii jego strzał byłego piłkarza Niecieczy wybronił Leszczyński. I tak, mecz ligowych średniaków zakończył się podziałem punktów.

Bramki: Exposito 7, Sappinen 10.

Śląsk: Leszczyński - Konczkowski (81 Jastrzembski), Gretarsson, Poprawa, Verdasca ż, Bejger (46 Janasik) - Rzuchowski (81 Schwarz ż), Leiva (87 Łyszczarz), Olsen ż - Yeboah ż, Exposito ż. Trener Ivan Djurdjević.

PGE Stal: Mrozek - Hiszpański, Kasperkiewicz, Matras, Flis ż, Getinger ż - Domański (87 Wolski), Vallejo (46 Mak), Wlazło, Hinokio (74 Żyra) - Sappinen ż. Trener Adam Majewski.

Sędziował: Lasyk (Bytom). Widzów: 6130.