PKO Ekstraklasa: Pogoń Szczecin – Górnik Zabrze 1:4. Brak obrony i cudowny gol [ZDJĘCIA]

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Słabe spotkanie Pogoni z Górnikiem 5.11.2022
Słabe spotkanie Pogoni z Górnikiem 5.11.2022 Sebastian Wołosz
Lukas Podolski raz jeszcze pokazał swoją wielkość piłkarską. Gdy zdobył w Szczecinie gola strzałem zza połowy boiska – wielu fanów wstało i biło mu brawa.

Trener Jens Gustafsson na ostatni mecz ligowy w Szczecinie jesienią 2022 r. nie mógł wystawić najsilniejszego składu. Przede wszystkim brakowało Pontusa Almqvista, który w środku rundy rozkręcił się i był bardzo mocnym ogniwem zespołu. Niestety, kontuzja odniesiona w spotkaniu z Piastem okazała się groźniejsza niż pierwsze prognozy. W kadrze meczowej zabrakło też lidera defensywy – Benedikta Zecha. Austriak urazy doznał w ostatnim meczu w Legnicy i możliwe, że wróci do składu za parę dni.

Tyle o osłabieniach, a były też dobre informacje. Do „11” i opaski kapitana powrócił Damian Dąbrowski, a dużą niespodzianką była obecność na rezerwie Alexandra Gorgona. Pomocnik długo, ponad rok, leczył kontuzję kolana i wcale nie było pewne, czy wróci do pełnej sprawności. Miesiąc temu wrócił do treningów, przed tygodniem zagrał w meczu rezerw i w sobotę był na ławce.

Zabrakło tam za to młodzieżowca – Mateusza Łęgowskiego. Nieobecność wzbudziła tak duży niepokój, że klub w mediach społecznościowych opublikował komunikat: - Nieobecność spowodowana sprawami osobistymi – poinformował klub. Jak ta absencja może wpłynąć na ewentualne powołanie do reprezentacji Polski na zbliżający się mundial? Przekonamy się za kilka dni, gdy selekcjoner Czesław Michniewicz ogłosi ostateczny skład.

W składzie Górnika od początku grali m.in. Lukas Podolski (przed rokiem zabrakło go w Szczecinie) oraz Kryspin Szcześniak, który sezon rozpoczynał w Pogoni, ale nie mogąc przebić się do składu skorzystał z propozycji i trafił do Zabrza. Trener Bartosz Gaul nominował do „11” Górnika czterech młodzieżowców, a w Gustafsson tylko jednego – Bartosza Klebaniuka.

Zobacz zdjęcia ze spotkania Pogoni z Górnikiem:

Bramkarz Pogoni już w 5. minucie musiał wyciągać piłkę z siatki. Górnik miał rzut rożny, gapiostwo obrońców i celnie z bliska główkował Aleksander Paluszek.

Kilka minut później zabrzanie skontrowali i Dani Pacecho wyszedł na sam na sam, ale próba lobu była niecelna. Tak samo było po strzale Damiana Dąbrowskiego po sprytnie rozegranym rożnym (14. minuta). Sytuacja była idealna, ale kapitan źle trafił w piłkę.

Pogoń stopniowo, ale zaczęła się rozkręcać. W grze Górnika widać było dużo respektu przed Portowcami, z czego ci nie korzystali, bo w swoich akcjach popełniali sporo błędów. W okolicach 25. minuty dwukrotnie z dystansu strzelał Podolski, ale Klebaniuk nie musiał interweniować.

W 42. minucie wyrównanie. Pogoń pobawiła się trochę na prawej stronie, Grosicki dograł przed bramkę do Luki Zahovicia, a Słoweniec uprzedził stopera i trafił do siatki.

Początek II połowy nie zmienił obrazu gry. Górnik szukał kontry, Pogoń zmuszona była do ataku pozycyjnego. Ale to goście byli konkretniejsi i za trzecią próbą Kanji Okonuki skorzystał z dobrego zagrania Podolskiego wymanewrował obrońcę, położył bramkarza i strzelił do siatki.

Po chwili Pogoń miała jeszcze większy kłopot, bo Podolski znów dostrzegł wolne pola, dograł piłkę do Szymona Włodarczyka, a ten łatwo pokonał Klebaniuka.

- Gdzie są transfery, hej Mroczek, gdzie są transfery – zaśpiewali z bezsilności kibice Pogoni.

Portowcy nie mieli nic do stracenia, więc zaczęli mocno naciskać. Główkę Triantafyllopoulosa Bielica wybił poza boisko, Grosickiego uderzenie było podbite, a zgranie Carlosa nieskuteczne. Ale był napór i szybko zaczęło pachnieć golem kontaktowym.

Po paru minutach Górnik potrafił grę uspokoić, a w 73. minucie podwyższył prowadzenie. To, co zrobił Lukas Podolski przejdzie do historii polskiej ekstraklasy. Podbiegł do piłki pod linię autową i ze swojej połowy strzelił tak idealnie, że Klebaniuk – wysunięty przed bramkę nie zdążył wybić piłki. Wielu fanów Pogoni wstało i z podziwem biło brawa, ale byli i tacy, którzy opuścili obiekt.

- Pogoń grać – skandowali fani. Portowcy atakowali, ale nie byli już w stanie odwrócić losów spotkania. I kiepski to prognostyk przed środowym meczem z Rakowem Częstochowa w Pucharze Polski.

Pogoń Szczecin – Górnik Zabrze 1:4 (1:1)

  • Bramki: Zahović (42.) - Paluszek (5.), Okonuki (53.), Włodarczyk (56.), Podolski (73.).
  • Pogoń: Klebaniuk – Bartkowski, Triantafyllopoulos, Malec, Borges Ż (70. Mata) – Dąbrowski (77. Drygas) – Kucharczyk (56. Carlos), Kurzawa (70. Wędrychowski), Kowalczyk (56. Biczachczjan), Grosicki – Zahović Ż.
  • Górnik: Bjelica – Wojtuszek, Szcześniak, Bergstrom, Paluszek (70. Olkowski), Janza – Pacheco, Mvondo (81. Kamber), Okonuki (70. Vrchovec Ż) – Podolski (81. Marosa), Włodarczyk (64. Krawczyk).
  • Sędziował Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
  • Widzów: 19 615.
Słabe spotkanie Pogoni z Górnikiem 5.11.2022

PKO Ekstraklasa: Pogoń Szczecin – Górnik Zabrze 1:4. Brak ob...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: PKO Ekstraklasa: Pogoń Szczecin – Górnik Zabrze 1:4. Brak obrony i cudowny gol [ZDJĘCIA] - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24