- Był to niezły mecz w naszym wykonaniu, ale też musimy go przeanalizować. Obie strony miały swoje szanse, ale najważniejsze, że na koniec to my wygrywamy. Trzy punkty zostają w Szczecinie i to nas najbardziej cieszy – mówił Kamil Drygas.
Pomocnik Pogoni tuż przed końcem – w swoim stylu – ruszył w pole karne, wyskoczył do dośrodkowania Michała Kucharczyka i został staranowany przez bramkarza. Sędzia szybko wskazał na rzut karny. Drygas długo leżał na boisku, ale gdy już wstał – podjął grę. Dopiero po paru minutach poprosił o zmianę.
- Wszystko jest w porządku – mówił Drygas, gdy opuszczał obiekt przy Twardowskiego. - Po starciu z Matusem trochę mnie zamroczyło. Nogi zrobiły się jak z waty.
Pogoń potrzebuje Drygasa w formie, bo to zawodnik dający dużo energii dla zespołu. Początek sezonu miał niemrawy i ze Śląskiem zaczął na rezerwie.
- Taka była dziś decyzja. Nie obrażam się, tylko wchodzę z ławki i daje 100 procent dla drużyny. Tak będzie zawsze – podkreślał Drygas.
W szatni świętował razem z zespołem, a najwięcej mówiło się nie o nim, a o Michale Kucharczyku. Pomocnik sprowadzony latem zagrał dobry mecz. Tuż przed końcem pewnie wykorzystał rzut karny, który zapewnił Pogoni trzy punkty.
- Cieszę się z tej pierwszej bramki dla Pogoni w meczu ligowym – mówił Kucharczyk dla Pogoń TV. - Mam nadzieję, że będzie to dobry prognostyk na przyszłość. Czułem, że gramy już dużo lepsze spotkanie niż ostatnio i był to nasz najlepszy występ na początku rozgrywek.
Na listę strzelców mógł się też wpisać Alexander Gorgon, ale tym razem brakowało szczęścia przy sytuacjach w polu karnym.
Duży plus też dla defensywy Pogoni. Zerowe konto udało się zachować w drugim meczu w sezonie, a to może oznaczać, że trener Kosta Runjaic nie będzie szukał alternatywnych rozwiązań przed kolejnym spotkaniem.
- Śląsk miał z nami trudną przeprawę. Ciężko było nam odebrać piłkę, jedynie po własnych błędach. Zagraliśmy dobry mecz jako zespół i dlatego kreowaliśmy sobie sporo sytuacji. Musimy popracować jeszcze nad wykończeniem, ale od tego właśnie są treningi. Patrzymy z podniesionymi głowami do przodu i pracujemy dalej – stwierdził po meczu David Stec, prawy obrońca Pogoni.
- Zawsze jesteśmy drużyną obojętnie jaka jest sytuacja na boisku i poza nim. Potrzebowaliśmy bramki, zwycięstwa i po radości było widać, jak bardzo tego pragnęliśmy. Musimy zawsze być razem, bo tylko tak pokonamy przeciwników i nasze słabości – dodał Kucharczyk.
A następny mecz Portowcy rozegrają w niedzielę. W Poznaniu zmierzą się z Lechem.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?